Bp Roman Pindel podczas Pasterki modlił się z kapłanami i wiernymi w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
- Pragniemy wyrazić wielką radość, że Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami. Cieszymy się, że biskup diecezji - bp Roman - jest z nami, aby jeszcze raz tę radosną wieść proklamować i abyśmy mogli w naszej wspólnocie parafialnej jeszcze raz ucieszyć się tym, że Jezus Ewangelii Bogiem jest, Bogiem z nami! - mówił ks. kan. Grzegorz Gruszecki, proboszcz konkatedry, witając bp. Pindla i wszystkich wiernych zgromadzonych na Pasterce.
O radości z Bożego Narodzenia mówił ks. kan. Grzegorz Gruszecki, proboszcz konkatedry
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- W tę noc, w którą wspominamy objawienie się Boga wobec świata w małym dziecku, w Betlejem, trzeba nam szczególnie wsłuchać się w Słowo Boże, które nas uświadamia, odsłania i staje tu dziś między nami - dodawał bp Pindel na wstępie liturgii.
Jak wskazywał w homilii bp Pindel, przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia towarzyszą nie tylko słowa Ewangelii i kazania, które w tym czasie słyszymy.
Podczas Pasterki zaspiewała schola Domenica
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Spotykamy się także z przełożeniem tej Dobrej Nowiny o przyjściu Syna Bożego na świat w różnej formie: szopka, legendy chrześcijańskie, opowiadania, piękne teksty teologów. W tym roku pewnie wielu przedstawiało Świętą Rodzinę jako uchodźców szukających miejsca w Polsce. W czasach niewoli narodowej Trzech Królów w szopkach przedstawiano jako trzech najwybitniejszych władców Polski. Te różne inscenizacje, aktualizacje mają także różne przesłania. Wskazują na bliskość Boga wobec człowieka przez to, że przychodzi na świat jako bezdomny, w mało sprzyjających okolicznościach. To także wyróżnienie ludzi ubogich, pogardzanych, po to, by pokazać, jak Bóg jest blisko nawet ludzi odrzuconych, zapomnianych, że jest dla wszystkich - mówił bp Pindel, podkreślając, że w tradycji świętowania jest też zwyczajowa pomoc dla wszystkich potrzebujących, niesienie ulgi w niedoli i niemożliwe jest zliczenie całego dobra, jakie dzieje się w okresie przedświątecznym i w czasie Bożego Narodzenia.
- Tymczasem trzeba nam wszystkim nieustannie, przy naszym zabieganiu, przyjętych zwyczajach, zapytać, o co idzie w te święta. Dlaczego Kościół przyjął i co roku obchodzi takie święto, jak Boże Narodzenie i objawienie, nierozłącznie z nim związane? Co jest istotne w tym naszym wspominaniu wydarzenia sprzed 2000 lat, co ma wywołać nasz udział w Pasterce, niedzielnej Mszy Świętej? - pytał kaznodzieja.
I tłumaczył, że kluczem zrozumienia są słowa św. Pawła: "Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom, i poucza, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków" (Tt 2,11-14).
Szopka przy konkatedrze w Żywcu
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Łaska Boga ukazała się, bo była dotąd niewidoczna. Bóg okazał się widoczny, dotykalny. Jego łaskawość stała się widoczna i namacalna. Dał się poznać i w taki sposób objawiła się łaska. Pokazał, że nie ma najgorszego człowieka, który by nie miał prawa przystąpić do tej łaski. W niektórych szopkach, zwłaszcza z pierwszych wieków, żłóbek jest podobny do trumienki, a Maryja ma smutną twarz, jakby widziała już śmierć tego, którego dopiero co porodziła. To dlatego, aby wyrazić prawo do zbawienia, które się dokonuje przez śmierć na krzyżu. Dzięki tej śmierci Jezusa, która następuje po narodzinach Syna Bożego, człowiek może uratować się od wszystkiego, co ogranicza, zniewala, zabija czy oddziela od Boga. Po to przyszedł, abyśmy stali się ludem chętnym i gotowym, i gorliwym w spełnianiu dobrych uczynków. To przyjście, objawienie się Boga to początek przemiany nas w jego lud - tłumaczył bp Pindel. Jak przestrzegał, wniknięcie w tajemnicę tego, co się stało w Betlejem, nie dokonuje się tak od razu, wymaga głębszej, często wiele razy podejmowanej kontemplacji, rozważania.
W żywieckiej szopce zagościły w Wigilię żywe zwierzęta: owce, koza i osiołek
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Ten, kto wejrzy, kto będzie kontemplował Boże Narodzenie, kto wniknie bardziej w tajemnicę, doświadczy nadziei, która nas przygotowuje, sprawia, że będziemy oczekiwali zbawienia. Wchodźmy więc w te dni świąt Bożego Narodzenia w to, co jest dla nas, co jest objawieniem Bożej łaski dla naszego zbawienia - apelował bp Pindel.