Białych rąk i kolan były tylko cztery pary. A ciemnoskórych ciałek, rączek i buziek, które chciały mieć je na wyłączność – ponad 200! Kiedy po miesiącu bagaże młodych z Istebnej opustoszały ze 100 kg kolorowanek, kredek i bibułek, senegalskie maluchy czuły, że nadchodzi czas rozstania. Nie chciały się żegnać, więc wpakowały się do polskich walizek!
Z jednych zdjęć spoglądają skupione twarze maluchów na lekcjach języków obcych, kolejnych – zwinne ciemne dłonie splatają misterne bransoletki z kolorowych żyłek, na innych – aparat aż miał trudność ze złapaniem ostrości podczas żywiołowych tańców czy sportowej walki na boisku! Mieszkańcy Istebnej z wypiekami na twarzy oglądali filmy, zdjęcia i słuchali afrykańskich wspomnień swoich młodych sąsiadów podczas niedawnego spotkania w kościele parafialnym. Bo choć od powrotu z wyjazdu czwórki wolontariuszy salezjańskiej organizacji VIDES na misję w Senegalu minęły już prawie dwa miesiące, wspomnienia nie tylko wciąż są w nich żywe, ale dodały im skrzydeł do pracy w cosobotnim oratorium dla dzieci, które działa od 9.00 do 12.00 w budynku istebniańskiego gimnazjum.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.