O. Rafał Kogut OFM, kapelan cieszyńskiego zakładu karnego i pięciu mężczyzn ze wspólnot charyzmatycznych Cieszyna i Istebnej, poprowadzili kurs "Nowe Życie" dla ponad dwudziestu osadzonych.
- To Duch Święty podpowiada takie wyzwania, a dodatkowo bardzo sprzyja nam otwartość dyrekcji zakładu karnego w Cieszynie, na realizowanie takich inicjatyw - mówi franciszkanin, o. Rafał Kogut, posługujący tu jako kapelan. Razem ze Stanisławem Machejem z cieszyńskiej Odnowy w Duchu Świętym, Bartłomiejem Kukuczką i Mateuszem Rudnikiem ze wspólnoty "Ogień Boży" w Istebnej oraz Ryszardem Sikorą i Romanem Dawidem ze Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz", poprowadził trzydniowy kurs "Nowe Życie" dla osadzonych.
Mężczyźni głosili więźniom najlepszą nowinę - o bezwarunkowej Miłości Bożej, prawdę o grzechu i odkupieniu, jakie przyniósł Jezus Chrystus i mocy jaką każdemu daje Duch Święty. Każdy z nich mówił o swoim, mocnym doświadczeniu spotkania z Jezusem w najbardziej dramatycznych sytuacjach swojego życia.
- Te kilka lat mojej posługi pokazuje mi, że naszym zadaniem jest siać. Czy głoszenie Dobrej Nowiny zmienia życie osadzonych, przynosi owoce? Czy dzieje się tak jeszcze za murami, czy stanie się tak po opuszczeniu zakładu karnego? Tego nie wiemy i prawdopodobnie tu na ziemi się nie dowiemy. Owoce zostawiamy Panu Bogu - dodaje o. Kogut.
Od siedmiu lat więźniów odwiedza Stanisław Machej: – Osoby, które przyszły na kurs, nie wiedziały czego się spodziewać. Podejrzewali, że przyszli na "zwykłą" Eucharystię. Byli zaskoczeni tym, co słyszeli i zobaczyli - obserwowałem ich kątem oka i widziałem reakcje: po odczytywaniu kolejnych słów Pisma Świętego i tłumaczeniu ich, początkowe zamknięcie ustępowało otwarciu, większemu z każdą chwilą; pojawiały się łzy w oczach. Byłem poruszony tym z jaką mocą działa Słowo Boże. Bóg kocha nas, wszystkich grzeszników. Tego dziś też doświadczyłem...
O. Rafał Kogut wśród osadzonych w cieszyńskim zakładzie karnym
Osadzeni w cieszyńskim zakładzie karnym słuchali o nieskończonym miłosierdziu Boga Ojca
Bartłomiej Kukuczka towarzyszy o. Rafałowi od trzech lat. - Uwielbiam widzieć Boga w akcji, jak działa, jak przemienia ludzi. Tutaj tego doświadczam - widziałem jak ci poranieni, ale na swój sposób pewni siebie chłopcy, zmieniali się widząc swoje odbicie w lustrze i adresowane do każdego z nich z osobna słowa: "Tyś jest mój Syn umiłowany". Jestem pewny - Pan Bóg chce tu być obecny, chce działać. Tak, jak zadział w moim życiu, kiedy zacząłem tu przyjeżdżać. Bóg daje odpowiedź natychmiast - pamiętam, to był piątek. Przeczytałem słowo z Ewangelii św. Łukasza: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie". Modliłem się: "Czego chcesz ode mnie...?". A w poniedziałek przyjechał do naszej wspólnoty do Istebnej o. Rafał i mówi: "Potrzebuję jednego, który by poszedł ze mną do więzienia". Jest pytanie, jest odpowiedź...