Trzy lata temu, w ostatnim dniu bielsko-żywieckiej pielgrzymki na Jasną Górę, Anna Prus z Bulowic trafiła do karetki maltańczyków. Dziś to oni trafiają co roku na organizowany przez nią Piknik Maltański.
- To było upalne lato. Byliśmy już u celu, na Jasnej Górze. Zasłabłam i potrzebowałam pomocy - opowiada Anna Prus. - Trafiłam do karetki maltańczyków z kęckiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej. - Profesjonalnie pomogli mi natychmiast. Kiedy tak leżałam w karetce, dochodząc do siebie, kątem oka widziałam jak wiele osób przychodzi skorzystać z ich pomocy. Jednak bardzo rzadko słyszałam słowo "dziękuję". Maltańczycy szli ramię w ramię z nami; mieli prawo być zmęczeni, też borykali się z kontuzjami, a jednak nikomu nie dali poznać, że sami potrzebują odpoczynku. Wieku traktowało ich pomoc jak pracę zawodową, która są nam winni. Na pielgrzymce zawsze wstają jako pierwsi a idą spać bardzo późno, kiedy udzielą pomocy wszystkim. I przyszło takie natchnienie, żeby spróbować ich w jakikolwiek sposób docenić, odwdzięczyć za ich posługę. Tak zrodził się pomysł naszych bulowickich Pikników Maltańskich.
Każdy mógł poćwiczyć udzielanie pierwszej pomocy
Urszula Rogólska /Foto Gość
W sobotę, 24 czerwca taki piknik odbył się po raz trzeci na stadionie miejscowego LKS-u. Poprzedziła go Msza św. w intencji maltańczyków, sprawowana w kościele św. Wojciecha przez ks. Łukasza Brzezieckiego. Razem z uczestnikami liturgii modlił się także parafialny chór "Adalbert".
Nim rozpoczęła się część artystyczna pikniku, na ręce Anny Prus maltańczycy złożyli specjalne podziękowanie dla całej parafii św. Wojciecha w Bulowicach za ich wsparcie i pomoc dla MSM.
Wielu parafian wspiera organizację pikniku. Najbardziej ofiarni są młodzi z oazy, chórzyści, panowie z zarządu LKS Bulowice z Markiem Matyszkowiczem. Atrakcje przygotowują także "Strzelcy" z oświęcimskiej jednostki 2004. Nie brakuje ludzi dobrej woli, którzy przynoszą upominki do zabawy fantowej (przygotowano ich w tym roku około 400 - a główną nagrodą był rower).
Charytatywna idea festynu przyciąga artystów. Występowali najmłodsi mieszkańcy parafii: Magda i Mateusz Bakalarscy, Paulina Zacny, wspólnoty Dzieci Maryi i oazy. Wśród gości byli m.in. Izabela Snażyk i towarzyszący jej Rafał Bąk. Izabela mieszka w Zagórniku, jest uczennicą Szkoły Muzycznej w Wadowicach i laureatką Grand Prix tegorocznych Talentów Małopolski i 36. Festiwalu Artystycznego Młodzieży w Krakowie. - Bardzo lubimy brać udział w takich przedsięwzięciach, lubimy służyć swoim talentem i budzić w ludziach pozytywne emocja - mówią młodzi artyści. - Dlatego, kiedy zostaliśmy zaproszeni, zgodziliśmy się od razu.
Zabawę poprowadziły uśmiechnięte oazowiczki z Bulowic
Urszula Rogólska /Foto Gość
Z Bielska-Białej, z Domu Kultury Włókniarzy, przyjechały wokalistki zespołu "Niżej" i "Pinezki" z Carmelą Gentile. - Cel jest szczytny, wiemy kim są maltańczycy i wiemy, że dochód z tej imprezy jest przeznaczony na sprzęt, który oni wykorzystają dla ratowania ludzi. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli odmówić takim osobom - uśmiecha się wokalistka
Na uczestników zabawy czekał bufet, zimne i gorące napoje, paintballowa zabawa przygotowana przez "Strzelców"; na najmłodszych - dmuchana zjeżdżalnia, udostępniona przez komitet rodzicielski miejscowej szkoły i stanowisko malowania twarzy. Do wspólnych tańców nowoczesnych zapraszała Mariola Korycińska - trenerka fitness.
Bohaterowie spotkania - maltańczycy - opowiadali o swojej pracy, uczyli podstaw udzielania pierwszej pomocy, używania defibrylatorów automatycznych i zachęcali do zainteresowania się wolontariatem.
Maltańczycy n Mszy św. w Bulowicach
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Ania Prus zrobiła coś cudownego - za to, że gdzieś tam miała "nieprzyjemność" zetknąć się z nami wymyśliła tak pracochłonne przedsięwzięcie - mówi Anna Bogacz z kęckich MSM. - Jesteśmy jej za to bardzo wdzięczni i na ile sami możemy, włączamy się w organizację pikniku. Dzięki mieszkańcom Bulowic i wszystkim uczestnikom pikniku udało się nam zakupić umundurowanie dla naszych wolontariuszy, a także wystawić reprezentację na ogólnopolskie manewry maltańskie. Podarowane nam pieniądze zasiliły także zakup defibrylatora, będącego na naszym wyposażeniu.
Gościem pikniku byli także przyjaciele maltańczyków: Kapela ze Straconki, która co roku zaprasza ich do zabezpieczania wielkiej góralskiej Pasterki w swoim kościele.
- Moim największym marzeniem jest, żeby w naszych Piknikach Maltańskich uczestniczyli wszyscy pielgrzymi, którzy co roku są pod troskliwą opieką wolontariuszy Maltańskiej Służby Medycznej... - dodaje Anna Prus.