To będzie nadzwyczajny pomnik męczenników z Peru: bł. o. Michała Tomaszka i bł. Zbigniewa Strzałkowskiego – nie z marmuru ani miedzi, ale z wielkiego serca. Żeby go wybudować, potrzeba 60 tys. zł. Na razie udało się zebrać 23 tys. zł.
Kuchnia i stołówka dla dzieci z peruwiańskiego Pariacoto – to cel inicjatorów akcji „Makulatura na misje” z Marią Froncz na czele. To szczególny pomnik, który ma być dziękczynieniem Panu Bogu za życie męczenników z Peru. Koszt budowy kuchni to około 60 tys. zł. Jak zdobyć pieniądze? – Zbieramy makulaturę, plastikowe nakrętki i butelki PET – wymienia Maria Froncz. – Trafiają do punktu skupu „Eko-wtóru” w Bystrej, a pozyskane w ten sposób pieniądze prześlemy ojcom franciszkanom w Peru. Do dziś udało się zebrać 23 tys. zł. – Dziękuję osobom i parafiom zaangażowanym w ostatnim czasie – dodaje M. Froncz. – Zwłaszcza ks. Tadeuszowi Słoninie SDS z Cygańskiego Lasu, s. Rachel Michalik i bielskiej bursie Sióstr Szkolnych de Notre Dame, ks. Zygmuntowi Mizi z Leszczyn, Barbarze Maj i ks. Stanisławowi Wójcikowi ze Złotych Łanów, ks. Januszowi Talikowi z Aleksandrowic, Adamowi Rudykowi i ks. Maciejowi Zawiszy z bielskiej parafii św. Andrzeja Boboli, Ewie Pilarz i ks. Janowi Gustynowi z Rudzicy, ks. Piotrowi Krzystkowi z Trzebini, ks. Antoniemu Młoczkowi z katedralnej parafii św. Mikołaja, Annie Chmielowiec i ks. Krzysztofowi Gardynie z Cieszyna-Krasnej. Osobiście zgłaszają się właściciele sklepów i różnych instytucji, w których nie zmarnuje się ani trochę makulatury. Wśród nich są: Dorota Mutte, Agata Nycz i Agata Słupska ze stoiska obuwniczego „Ada” w bielskim sklepie „Klimczok”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.