Są przekonani, że jeśli telefon, samochód czy komputer nie pomagają w bliskich spotkaniach z innymi ludźmi i samym Panem Bogiem, a wręcz przeszkadzają, to czas rzucić to wszystko i ruszyć pieszo do Łagiewnik!
Jan Kanik, Zdzisław Szuta i Bogdan Horycki z bielskiej Straconki wyruszyli do Łagiewnik z Hałcnowa 30 kwietnia razem z rzeszą innych pielgrzymów po raz 5. Chodzą od początku historii diecezjalnego pielgrzymowania. – Pielgrzymujemy, żeby z siebie dać coś więcej – Panu Bogu i innym ludziom – opowiadają. – Na co dzień jesteśmy zabiegani, nie mamy czasu dla siebie nawzajem. Wbrew pozorom telefony i inne urządzenia tego nam nie ułatwiają. Tu się można oderwać od tej gonitwy i po prostu być blisko z innymi. Warto pielgrzymować, bo tu się Pan Bóg upomina o człowieka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.