- Nie jesteśmy tu po to, aby się lepiej poczuć, nie pracujemy w przemyśle rozrywkowym. My jesteśmy po to, żeby pomóc ludziom, żeby wyszli na wolność, żeby byli zbawieni - mówił w Cieszynie liderom wspólnot charyzmatycznych Ulf Ekman.
- Cierpienie uczyni cię zgorzkniałym albo lepszym - zależnie od tego czy chcesz je przyjąć czy od niego uciec. Ale w nim cały czas Bóg jest z nami. I udowodnił to biorąc na krzyż całe nasze cierpienie. Bóg jest zawsze z nami, nigdy przeciw nam. On nawet własnego Syna nie oszczędził - cóż więc może nas odłączyć od miłości Bożej? Będą ataki, trudności, będą problemy - ale w tym wszystkim jesteśmy więcej niż zwycięzcami. Przetrwasz - nie w swojej sile, ale w sile Chrystusa.
Dobra Nowina dobrze się kończy
- To spotkanie jest dla mnie umocnieniem w codziennym życiu - mówi Kamil Szczerski z Puńcowa. - Ulf przypomniał o miłości Bożej i o tym jak Jezus towarzyszy nam w trudach codzienności. Mocno dotarło do mnie, żeby nie bać się cierpienia, ale wkraczać w nie z Jezusem i wytrzymać. Bo ono - przeżywane z Nim - daje oczyszczenie. Jezus sam cierpiał na krzyżu tak, że nikt z nas takiego cierpienia nie przeżył. Usłyszałem dziś zachętę, aby uwielbiać Boga nawet w takich trudach - nie płakać, nie żalić się, ale cały czas mieć na uwadze to, że Ewangelia jako dobrą nowina, a dobra nowina musi dobrze się skończyć.
Magdalena Szczerska dodaje: - Poruszyło mnie świadectwo Ulfa - "świeżego" katolika. Na nowo ukazuje mi pełnię tego, co mam w Kościele, dzięki niemu odkrywam radość z sakramentów, z bycia katolikiem. Widzę jak Pan Bóg chce działać przez nas wśród ludzi. Doświadczam tutaj obecności Boga i posłania do służby w Kościele - bo to Kościół naprawdę żywy.
SNE Zacheusz zaprosiła po raz kolejny do Cieszyna odpowiedizlanych za wspólnoty charyzmatyczne
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Kościół kocha mnie, a ja kocham Kościół - to moje doświadczenie tych dni - mówi Marta Drabek z Cieszyna. - Posługa charyzmatyczna w Kościele to jest coś zupełnie normalnego, do czego jestem posłana, do czego Pan Bóg mnie zaprasza. Jest coś, co mnie jeszcze głęboko poruszyło. Ulf powiedział, że Pan Bóg kocha zwykłych ludzi i dlatego stworzył ich tak wielu - i każdy taki zwykły człowiek ma swoje niezwykłe miejsce w Kościele. W ostatnim dniu mocne dla mnie były słowa o cierpieniu, o tym, że ono jest nieodłącznym elementem naszego życia, ale jednocześnie przeżywane z Jezusem, może być naszym zwycięstwem.
- Tkwi we mnie wiele myśli Ulfa, a jedna z nich to ta, że Bóg nas kocha takimi jakimi jesteśmy, ale kiedy odkrywamy Jego miłość, On nie pozostawia nas takimi jakimi jesteśmy - podkreśla Ewa Kocot-Dawid z Cieszyna. - Ogromnie ważna dla mnie była tutaj wspólnotowa modlitwa, wspólne wymawianie imienia Jezus, w którym jest nasza siła.