Tutaj z serdecznością podjęto kolacją i śniadaniem prawie 300 pielgrzymów z grupy bł. ks. Sopoćki. A ciastem nakarmieni zostali wszyscy pielgrzymi - ponad 1800 osób!
Nideckie gospodynie już od rana czekały na gości pielgrzymkowych, choć wcześniej część z nich jeszcze pojawiła się znowu w kościele, by w chórze zaśpiewać podczas poświęcenia witraża. Potem szybko dopilnowały, by na stoły trafiły gorąca jajecznica, parówki i napoje. Czujnym okiem sprawdzały, czy nikomu niczego nie brakuje, żeby i nikt nie został głodny...
Kolejne półmiski z jajecznicą też cieszyły się zainteresowaniem pątników
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Potem jeszcze tylko serdeczne pożegnanie, prośba o modlitwę pielgrzymów w ich intencji i pątnicy z ks. Damianem Korycińskim wyruszyli w dalszą drogę - do Wieprza. - Dziękujemy wam za wasze serce! - słychać było co chwilę, a gospodarze powtarzali tylko: - Czekamy na was za rok! Przyjdźcie koniecznie!
Na stołach niczego nie mogło zabraknąć!
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Ale na sprzątaniu po śniadaniu dla 300 pątników praca w strażnicy wcale się zakończyła.
Po takim śniadaniu są siły i humor - zapewniali pielgrzymi...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Przecież zaraz będą tędy przechodzić następni. Dla nich mamy przygotowany zapas naszych placków - tłumaczyły gospodynie. I chwilę później cała gromada wyległa przed budynek z tacami i talerzami, na których piętrzyły się porcje kołacza.
W oczekiwaniu na pielgrzymów
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Przechodzący przez Nidek wkrótce pątnicy z kolejnych 6 grup mogli się częstować pysznym ciastem. I nie odmawiali, bo nideckie ciasta mają już w tym gronie swoją renomę...