Salwatoriański kościół NMP Królowej Polski w Bielsku-Białej, ledwo pomieścił wszystkich, którzy chcieli uczestniczyć w uroczystości 25-lecia domowego Hospicjum św. Kamila!
- Gdybym wtedy wiedziała, co mnie czeka, to pewnie tego hospicjum, by nie było. Ale Pan Bóg łaskawie zakrywa przed naszymi oczami to, co jest trudne - uśmiechała się doktor Anna Byrczek, inicjatorka i szefowa domowego Hospicjum św. Kamila, na jubileuszowym spotkaniu wspólnoty wolontariuszy i ich przyjaciół, która obchodzi 25-lecie swojego pomagania ciężko chorym, w terminalnym okresie choroby nowotworowej.
Uroczystej Mszy św. w salwatoriańskim kościele NMP Królowej Polski przewodniczył biskup Piotr Greger z nim przy ołtarzu stanęli księża salwatorianie z prowincjałem ks. Piotrem Filasem SDS – sprawujący duchową opiekę nad wspólnotą hospicyjną, (a wśród nich pierwszy kapelan ks. Andrzej Drogoś i obecni: ks. Edward Lasek i ks. Andrzej Pacholik). zaprzyjaźnieni duszpasterze z całej Polski, a także ze Słowacji. Przybyli także biskup senior Paweł Anweiler z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult, Jolanta Stokłosa - prezes Forum Hospicjów Polskich i Jadwiga Pyszkowska - wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny paliatywnej.
Doktor Anna Byrczek i prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult
Urszula Rogólska /Foto Gość
Do dziś wolontariusze bielskiego hospicjum objęli pomocą ponad 4300 pacjentów w terminalnym okresie choroby. A jest ich 70: lekarze, pielęgniarko, psychologowie, farmaceuci, fizjoterapeuci i wolontariusze niemedyczni. Z kolei ich duchowym zapleczem jest też grono osób zaangażowanych w Hospicyjny Ruch Modlitewny. Co miesiąc przybywa około 15-20 podopiecznych, a przeciętnie posługa hospicjum obejmuje około 50-70 chorych.
W homilii biskup Greger zaznaczył, iż hospicjum: - To miejsce, gdzie uczymy się uwierzyć nadziei wbrew nadziei, aby ocalić człowieka przed pokusą beznadziejności, przed niebezpieczeństwem utraty poczucia sensu istnienia, przed pokusą rozpaczy. Myślę nie tylko o tej nadziei, która pozwala bezpiecznie przejść przez bramę śmierci. Mam na uwadze nadzieję, jaką niosą ludzie hospicjum bezinteresownie podejmujący się opieki nad człowiekiem chorym i cierpiącym.
A dziękując wolontariuszom podkreślił iż ogromny wysiłek, także duchowy, "naznaczonego samarytańską charyzmą oraz albertyńskim uniżeniem się wobec wielkości oraz godności każdego człowieka".
Wolontariusze i przyjaciele bielskiego hospicjum na jubileuszowych obchodach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ze wzruszeniem i bardzo osobiście za posługę wolontariuszy dziękował ks. Piotr Filas SDS: - Osobiście pani doktor była dla mnie przykładem i świadectwem - dzięki pani, mogłem przejść przez trudne lata choroby mojej mamy - mówił kapłan, a zwracając się do wszystkich wolontariuszy podkreślił: - Dziękując wam wiemy o jednym: ktoś, kto niesie pomoc drugiemu człowiekowi, ma w ręku VIP-owski bilet. Nie dość, że na drugi brzeg życia pojedziecie w klasie biznes, to jeszcze myślę, że czyściec jest wam darowany i wy od razu pójdziecie do nieba.
Po Mszy św. każdy mógł obejrzeć wystawę przygotowaną z okazji jubileuszy hospicjum.
Jubileusz kontynuowano w sali parafialnej - wolontariuszy uhonorowano tytułem "Zasłużonego członka Hospicjum św. Kamila", natomiast wspierających ich: osoby i instytucje - odznaką "Przyjaciela hospicjum". Spotkanie stało się również okazją do życzeń ze strony reprezentujących wspólnoty hospicyjne z Krakowa i Katowic: Jolanty Stokłosy i Jadwigi Pyszkowskiej, z doświadczeń których korzystało Hospicjum św. Kamila, a także podziękowań hospicjów, powstałych dzięki bielskiej wspólnocie.
Za posługę wolontariuszy dziękował m.in. prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult. Natomiast wolontariusze hospicjum podkreślali wieloletnią pomoc bielskiego Urzędowi Miasta. Na ręce prezydenta doktor Anna Byrczek wręczyła odznakę przyjaciela hospicjum dla wszystkich zaangażowanych urzędników.
Bp Piotr Greger przewodniczył jubileuszowej Eucharystii
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nie zabrakło podziękowań pod adresem bpa. Tadeusza Rakoczego i kolejnych dyrektorów diecezjalnej Caritas, a także lekarzy Beskidzkiej Izby Lekarskiej, udostępniającej hospicjum swoje pomieszczenia na kursy i szkolenia do dziś.
O kulisach początków wspólnoty hospicjum, która od 2009 r, jest stowarzyszeniem, mówiła lek. Anna Byrczek. Pierwszym miejscem spotkań późniejszych wolontariuszy była parafia Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka na Osiedlu Karpackim. Kiedy doktor Ania rozpoczęła wytrwałe poszukiwania kapelana dla wspólnoty, pomoc znalazła u ks. Józefa Zydka SDS, proboszcza parafii sawatoriańskiej. Kapelanem wspólnoty miał zostać wówczas najmłodszy kapłan, ks. Andrzej Drogoś. - Powiedziałam mu najokropniejsze rzeczy, jakie mogą go spotkać w czasie tej posługi. Byłam pewna, że się nie zdecyduje. Myliłam się - wspominała doktor Ania.
Salwatorianie od początku posługują chorym razem z wolontariuszami. Towarzyszą każdej pierwszej wizycie u chorego, są gotowi na posługę o każdej porze dnia i nocy.
Z okazji jubileuszu ukazała się także publikacja: "Zdumienie tym, czego dokonuje Bóg", przygotowana pod redakcją doktor Anny Byrczek i ks. Grzegorza Jabłonki SDS - także wieloletniego duszpasterza hospicjum.