To była wielka niespodzianka dla bezdomnych i osób korzystających ze stołówki Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Bielsku-Białej. Dzięki internetowej akcji młodej mamy Gabrieli Ryczek jej znajomi upiekli dla nich ponad 30 wybornych ciast.
Gabrysia zrobiła ciasto z jabłkami i galaretką, sernik i ptysie. Ktoś inny ciasta drożdżowe, grysikowe, pierniki, muffinki. Razem – ponad 30 blach! Tuż przed Świętami Wielkanocnymi zjawili się pod drzwiami kuchni społecznej przy ul. Legionów, zostawili swoje przysmaki i… zniknęli. – Myślałam o tym już przed Bożym Narodzeniem. Lubię piec ciasta. Zawsze też się cieszę, kiedy mogę się nimi podzielić. Nieraz też myślałam o ludziach bezdomnych, dla których święta nie są radosne – opowiada Gabriela Ryczek, żona Rafała i mama ośmiomiesięcznego Bartusia. – Ale zabrakło mi determinacji. Bałam się, że przy małym dziecku nie zrealizuję pomysłu. Ten odrodził się na nowo przed Świętami Wielkanocnymi. Gabrysia podzieliła się nim z mężem i zabrała się do działania. Zadzwoniła do siedziby Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i zapytała, czy prezent w postaci ciast to dobry pomysł. – Pomysł bardzo spodobał się paniom z kuchni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.