W czechowickim kościele NMP Królowej Polski na Wielkanoc zagościło... kilka maleńkich kurczątek. I całe tłumy dzieci.
Jak tłumaczył ks. Marian Frelich, proboszcz parafii, pisklęta miały być prostą pomocą w odczytaniu symbolu nowego życia, jakim były przynoszone w koszyczkach do poświęcenia pisanki. Miały też spory udział w wyzwoleniu radości ze Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Przyciągały do ołtarza rzesze maluchów wraz z rodzicami. I nikomu się nie spieszyło do domu. Był więc czas, żeby jeszcze raz zajrzeć, czy rzeczywiście grób Pański jest pusty... – To świetny pomysł! Moje dzieci są zachwycone, a jako rodzice możemy spokojnie podejść do Bożego grobu i porozmawiać z nimi o tym, że Pan Jezus zmartwychwstał, że Go tu już nie ma, bo żyje i czeka na nas w niebie. A dzięki ślicznym żywym kurczakom dzieci nie mają wątpliwości, że to radosna dla nas nowina – mówi Katarzyna, mama Emilki i Kacperka, którzy w Wielkanoc nie chcieli wychodzić z kościoła. W Wielkanocny Poniedziałek to dzieci zachęcały rodziców, żeby szybciej wybrać się z domu na Mszę Świętą...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.