Obraz do kościoła wnieśli strażacy, relikwie św. Jana Pawła II - służba liturgiczna, a relikwie św. Faustyny - jej imienniczka, Faustyna Papla, której rodzice i rodzeństwo od początku angażują się w organizację pieszej pielgrzymki diecezjalnej do Łagiewnik.

Powodów do nadzwyczajnego przeżycia peregrynacji znaków Miłosierdzia w parafii Narodzenia NMP w Bielsku-Białej-Lipniku jest więcej. W należącym do parafii budynku dawnej szkoły od lat działa Jubileuszowe Centrum Caritas. W przylegającym do plebanii domu katechetycznym działa Centrum Matki i Dziecka. Tutaj także czynne jest okno życia. Wreszcie w Lipniku zrodziła się idea pieszego pielgrzymowania do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

− Pięć lat temu, po powrocie z pieszej pielgrzymki na Jasną Górę, ówczesny wikariusz ks. Mikołaj Szczygieł wraz z parafianką Ireną Paplą postanowili zorganizować podobną peregrynację, której celem byłoby sanktuarium w Łagiewnikach − wspominał ks. proboszcz Jerzy Wojciechowski. − W tym roku pielgrzymka odbywa się już po raz czwarty. Spora grupa osób zaangażowanych w jej przygotowanie i przeprowadzenie, to wierni naszej parafii − dodał.

  Dzieci w kolorowych strojach. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Nawiedzenie znaków Miłosierdzia było więc okazją do modlitwy o błogosławieństwo na czas pieszej wędrówki, która rozpocząć się miała niespełna tydzień po peregrynacji w Lipniku: w sobotę 30 kwietnia w samo południe, w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, w której w tym czasie również trwać miało nawiedzenie znaków Miłosierdzia.

Do ich przyjęcia mieszkańcy Lipnika zaczęli przygotowywać się już w niedzielę tydzień wcześniej. Później jeszcze przez trzy dni słuchali nauk rekolekcyjnych, poświęconych historii i teologii obrazu „Jezu, ufam Tobie”, Koronce do Bożego Miłosierdzia i kultowi świętych w Kościele. Szczególnym nabożeństwem czasu przygotowania było nabożeństwo Drogi Światła. Odprawiono je w piątek wieczorem. Po pierwszej stacji z kościoła parafialnego licząca ponad 40 pątników grupa wyruszyła w drogę, by na szlaku prowadzącym pod Krzyż Trzeciego Tysiąclecia na Hrobaczej Łące rozważyć kolejne stacje, upamiętniające spotkania Jezusa Zmartwychwstałego z uczniami. W ten sposób pokonali w ciszy, w nocy, prawie 9 km górskiego, kamienistego szlaku. Po zakończeniu modlitwy przy rozświetlonym krzyżu również pieszo wrócili do kościoła.

  W drodze do lipnickiej świątyni. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Uroczystość powitania znaków Miłosierdzia rozpoczęła się w niedzielne popołudnie. Do Lipnika przywieziono je z parafii Świętej Rodziny w Małych Kozach. Naprzeciw samochodowi-kaplicy wyszła procesja ze sztandarami straży pożarnej oraz Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa, której członkowie nieśli zapalone świece. Pochód zamykała gromadka dzieci w strojach krakowskich - Lipnik był kiedyś jedną z najdalej położonych parafii archidiecezji krakowskiej, stąd do dziś kultywuje się tutaj tradycyjne związki z dawną stolicą.