Na scenie trzy dni trwały krótko – po chwili z ciemności wyszedł On – Jezus żywy, prawdziwy, choć ze śladami męki.
Po raz drugi w żywieckim Amfiteatrze pod Grojcem ponad 2 tys. osób chciało zobaczyć II Beskidzką Pasję – misterium Męki Pańskiej w wykonaniu około 50 aktorów amatorów, przygotowanych przez zawodowego aktora Eugeniusza Jachyma. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był ponownie ks. Grzegorz Kierpiec – wikary z konkatedralnej parafii Narodzenia NMP w Żywcu. W misterium zagrał główną rolę – Jezusa. Ale na scenie w tym roku pojawił się jeszcze jeden żywiecki duszpasterz – ks. Jerzy Łukowicz w roli Nikodema. Z kolei reżyser Eugeniusz Jachym ponownie zagrał Judasza. Aktorzy przeprowadzili widzów przez całą historię męki Jezusa aż po zmartwychwstanie, kiedy to jaśniejąca postać Zbawiciela wyłoniła się z ciemności. Kiedy na finał nie milkły brawa, ze sceny zeszli apostołowie, częstując wszystkich kawałkami chleba. – Mamy Rok św. Brata Alberta – bądźcie dobrzy jak chleb – wyjaśniał ks. Grzegorz Kierpiec. A nim udzielił wszystkim błogosławieństwa, dodał: – Już dziś zapraszam za rok. Będzie dużo zmian, ale obiecujemy, że zakończenie będzie dokładnie takie samo…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.