Biskup Roman Pindel przewodniczył w Święto Zmartwychwstania Pańskiego Eucharystii koncelebrowanej w konkatedrze Narodzenia NMP w Żywcu.
Wraz z bp. Pindlem modlił się proboszcz ks. dr Grzegorz Gruszecki, a w liturgii uczestniczył też emerytowany proboszcz ks. inf. Władysław Fidelus.
Biskup Roman Pindel, przywołując wydarzenie z sobotniej liturgii Wigilii Paschalnej w katedrze w Bielsku-Białej, kiedy sakrament chrztu, Pierwszej Komunii św. i bierzmowania otrzymał dorosły katechumen, wyrażał radość z tego świadectwa. - To znak, że nasz Kościół lokalny jest też misyjny, że głosi Ewangelię - podkreślał, zachęcając zgromadzonych w konkatedrze do refleksji nad tym, co to znaczy: głosić zmartwychwstanie, być świadkiem zmartwychwstania.
Proboszcz parafii konkatedralnej ks. dr Grzegorz Gruszecki
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Jak wskazywał bp Pindel, przykładem może być opisana w Dziejach Apostolskich duchowa przemiana setnika Korneliusza, który uwierzył dzięki świadectwu św. Piotra i jego odważnemu wyznaniu wiary w Chrystusa i zmartwychwstanie. Zmienił swoje życie, jako poganin przyjął chrzest.
- Bóg chce, by Piotr był świadkiem, posłał go. Zobowiązał do tego, obdarzył łaską. To jest łaska od Boga, żeby człowiek mógł iść i powiedzieć komuś w Jego imieniu: uwierz, a twoje życie się zmieni, zostaniesz zbawiony. Łaska wiary to jest łaska mocnego przekonania, ale i łaska dawania świadectwa - tłumaczył kaznodzieja, zaznaczając, że ze strony człowieka potrzebna jest odpowiedź: przyjęcie tej łaski. Człowiek w wolności może słuchać tego, co Bóg mówi w jego sercu, ale może też zignorować ten głos, zamknąć się na Boga. Potrzeba też w człowieku ducha bojaźni Bożej, który nakazuje słuchać z posłuszeństwem należnym Bogu.
- Piotr jest posłuszny Duchowi Świętemu, który prowadził go od dnia Pięćdziesiątnicy. On pierwszy otworzył drzwi Wieczernika, stanął wśród tłumów i zaczął głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu w imię tego, który został ukrzyżowany. Później nie dawał się zastraszyć. Nie lękał się dawać świadectwo tego, w co wierzy, co widział, czego doświadczył - nawet kiedy wiedział, że z powodu wiary może być w każdym momencie uwięziony i zabity - mówił bp Pindel, życząc zgromadzonym w świątyni takiej właśnie gotowości dawania świadectwa wiary oraz przekonania, że nic nie dzieje się bez przyzwolenia Pana Boga i bez Jego łaski.