– Był dzień jak co dzień: wilgotno i gorąco. Nasza boliwijska sauna. Nagle krótki e-mail, a w nim pytanie: „Czy nadal potrzebne są Pisma Święte?”. Uśmiechnęłam się do siebie – wspomina Agata Kamińska.
Cieszynianka w ubiegłym roku wróciła z misji San Ramon w Boliwii, gdzie pracowała jako świecka wolontariuszka. Ale sprawy tej misji wciąż są bliskie jej sercu. Co więcej – anioły, jak nazywa osoby, które pomagały mieszkańcom San Ramon – wciąż chcą służyć! – Marzyłam o Bibliach. Ale to duży wydatek – dla naszego San Pedro potrzeba 80 sztuk, do San Ramon ze 130... – opowiada Agata. – Wiedzieliśmy, że w tym momencie taki zakup nie jest możliwy. Proza życia – potrzebowaliśmy pieniędzy na benzynę, żeby dojeżdżać do wiosek na katechezę czy Mszę Świętą. Po internetowym apelu Agaty w zakupie Pisma Świętego pomogło wówczas wielu wiernych z diecezji bielsko-żywieckiej i mieszkańcy całej Polski. Wśród nich byli państwo Paweł i Brygida z Warszawy. Dzięki nim można było zakupić Biblie dla wszystkich młodych ludzi i wielu rodzin parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.