Dokładnie w rok po śmierci 16-letnego Alfreda - ucznia gimnazjum KTK - w Alpach włoskich, jego koledzy, ich rodzice i nauczyciele, spotkali się na Mszy św. w bialskim kościele Opatrzności Bożej.
Przed rokiem, w piątek 26 lutego, w ostatnim dniu szkolnego obozu narciarskiego w Monte Bondone, tragicznie zginął 16-letni Alfred, uczeń gimnazjum prowadzonego przez Katolickie Towarzystwo Kulturalne w Bielsku-Białej. Dziś, w rok po tragedii, koledzy Alfreda, gimnazjaliści, licealiści, absolwenci szkoły, razem ze swoimi rodzicami, dyrekcją, nauczycielami i pracownikami placówek, spotkali się na Mszy św., sprawowanej w intencji szesnastolatka w kościele Opatrzności Bożej przez ks. Tomasza Bieńka, katechetę Alfreda.
- Chcemy pochylić się nad tajemnicą ludzkiego życia, tajemnicą przemijania, tajemnicą śmierci - mówił ks. Tomasz Bieniek rozpoczynając Eucharystię. - Chrześcijanin zawsze ma perspektywę życia wiecznego, perspektywę zmartwychwstania, wiec oprócz myśli smutnych, które nam towarzyszą, pamiętajmy o tej radości, którą daje zmartwychwstały Chrystus. On jest wśród nas obecny - powierzmy Mu siebie i wszystkie sprawy, które są w naszym sercu.
Rozpoczynając homilię, ks. Bieniek zwrócił uwagę, że przeczytane fragmenty Liturgii Słowa nie były specjalnie dobierane na tę szczególną dla młodzieży i pracowników szkoły Mszę św. To czytania z ósmej niedzieli zwykłej, czytane we wszystkich kościołach, a jednak przygotowane wprost na miarę tej chwili:
- Bóg nam wszystkim mówi: "Gdyby nawet niewiasta zapomniała o swoim dziecku, ja nigdy nie zapomnę o Tobie". "Kto z was, martwiąc się, może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swojego życia?" - to już słowa Chrystusa… "Starajcie się najpierw o Królestwo Boga i Jego sprawiedliwość, a reszta będzie wam dodana" - mówił katecheta gimnazjalistów. - Dzisiejsza cała Liturgia Słowa jest wołaniem: Bóg cię kocha, Bóg się o ciebie troszczy, stawiaj na Boga, na Jego Królestwo i Jego sprawiedliwość, a wszystko inne będzie ci dodane!
W kontekście tragicznej śmierci Alfreda, te słowa wydają się być niezrozumiałe.
Ks. Tomasz Bieneik sprawował Mszę św. intencji śp. 16-letniego Alfreda w kościele Opatrzności Bożej w Białej
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Dobrze pamiętamy, co działo rok temu w tym kościele, w szkole, przed świętami - te wszystkie uczucia, emocje. I w tym wszystkim mamy dzisiaj słowo Chrystusa, który mówi: "Kocham cię…". Trudno nam popatrzeć na to wydarzenie, które spotkało Alfreda, jego rodzinę i nas wszystkich, jako na wyraz Bożej troski. A jednak wierzę - musimy na to w ten sposób patrzeć: że Bóg przez to wydarzenie każdego z nas chciał czegoś nauczyć, chciał nam coś pokazać - tłumaczył ks. Bieniek. - Chciałbym was zapytać dziś - co w nas zostało z tego wydarzenia? Czy została większa wiara w Boga? Czy zostało pełne zaufanie i zawierzenie Mu swojego życia? Czy została w nas troska o siebie nawzajem, troska o życie każdego dnia?
Katecheta zachęcał młodych ludzi, by pamiętając o modlitwie za Alfreda, starali się walczyć o lepsze życie, o więcej wzajemnej życzliwości. - Bo nie wiemy, ile czasu nam zostało. Czy nie za bardzo martwimy się o tę naszą doczesność? Czy ona nie przysłania nam tego, co jest celem naszego życia, do którego wszyscy zdążamy? Alfred już tam jest - przeszedł już ten najważniejszy moment w życiu, ale my jeszcze przed nim jesteśmy, bo śmierć, spotkanie z Bogiem Ojcem - czy nam się to podoba czy nie - czy to akceptujemy, czy nie - to jest najważniejszy moment naszego życia. I każda czynność jest tym momentem, który przygotowuje nas do wieczności.
Jak dodał kapłan na zakończenie homilii: - Dobrze by było, żeby to wspomnienie Alfreda, było motorem, ogniem, który będzie nas zapalał, by każdy dzień był przeżyty na chwałę Pana Boga, przeżyty z Jego słowami: "Kocham cię…".
Po Mszy św. jej uczestnicy zostali jeszcze w kościele - specjalnie dla Fredka, utwór Erica Claptona "Tears in heaven", zagrał dla niego na gitarze Jakub, szkolny kolega,.