- Kłótnie się zdarzają, ale godzimy się przed zachodem słońca... A kto pierwszy przeprasza? Mądrzejszy! - mówili małżeństwom w Cygańskim Lesie Zyta i Jerzy Kołodziejowie, małżonkowie z 40-letnim stażem.
- Zrywasz jabłko w lipcu, bo bardzo już tęsknisz za jego smakiem... Ale dopiero pod koniec września tak naprawdę się przekonasz jakim jest pysznym owocem, słodkim, dojrzałym, z czarnymi pestkami - odpowiadali Zyta i Kołodziejowie zapytani o to, jak zmieniała się ich małżeńska więź przez minione 40 lat.
Oboje są liderami ruchu "Spotkań Małżeńskich", Jerzy był zaangażowany także w prace krakowskiego komitetu organizacji ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Na zaproszenie małżeństw i duszpasterzy salwatoriańskiej parafii NMP Królowej Świata w Bielsku-Białej Cygańskim Lesie, przyjechali tu dziś, 25 lutego, z Jaworzna, na kolejne spotkanie z cyklu "TAK na serio" i przedstawili konferencję pt. "Czy Ona Tobą manipuluje? Czy On Ciebie rozumie?".
Popołudnie dla małżonków rozpoczęła Msza św. sprawowana przez proboszcza parafii ks. Tadeusza Słoninę SDS i ks. Pawła Radziejewskiego SDS, następnie Dorota i Wojciech Grybosiowie oraz Anna i Tomasz Willingerowie, zaprosili na spotkanie z gośćmi spotkania w sali parafialnej. Zakończyła je adoracja Najświętszego Sakramentu.
O wzajemnym zrozumieniu słuchali małżonkowie w Cygańskim Lesie
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Czy kobieta i mężczyzna mają szansę się porozumieć? Pomyślałem sobie, że bardzo łatwo takie spotkanie prowadzić bez obecności żony - uśmiechał się Jerzy Kołodziej. - Natomiast kiedy się ma za świadka żonę, która mnie obserwuje: w chwilach dobrych, w kuchni, w pokoju, kiedy jestem w pracy, w drodze, w podróży, to będzie nie lada wyzwanie. Zadajemy sobie to pytanie od ponad 40 lat i gdybym miał odpowiedzieć, jak się nam to udaje, to muszę powiedzieć, że na początku się nam to udawało wyśmienicie, potem przez jakiś czas mniej wyśmienicie, a teraz - bardzo dobrze. Czy kobieta i mężczyzna mają szansę się porozumieć? Tak i nie!
Kołodziejowie mówili o trzech obszarach, które decydują o możliwości dobrego porozumienia się kobiety i mężczyzny: pierwszy: znam siebie - wiem, kim jestem, znam swój temperament, swoje słabe i mocne strony, mam świadomość, że rzeczywistość jest również taka, jak ją postrzegam. Drugi - mam swoją przestrzeń i potrafię ją chronić: wiem, gdzie jest zaczepiona moja nadzieja, mam swoje cele i pragnienia. I trzeci obszar - daję innym przestrzeń: różnimy się, bo każdy z nas jest wyjątkowy, ale odmienne spojrzenie drugiej osoby może być dla mnie wartością, bo można się różnić i nadal przyjaźnić.
- To niedawanie przestrzeni jest największym wrogiem komunikacji - podkreślali Kołodziejowie.
Kiedy porozumienie jest niemożliwe? Kiedy koncentrujemy się na sobie, nie czujemy się bezpiecznie i nie dajemy przestrzeni drugiej osobie.
Spotkanie "TAK na serio" w Cygańskim Lesie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zyta Kołodziej przypomniała małżonkom słowa przysięgi małżeńskiej, zwłaszcza jej drugą część, słowa: "Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy święci". To wsparcie samego Boga sprawia, że to, co wydaje się niemożliwe po ludzku, jest możliwe. - Kiedy przychodzi kryzys, nie ustawajcie w szukaniu pomocy. Jeśli małżeństwo istnieje, jest zawarte, to jest zawarte aż do śmierci - podkreślała.
Małżonkowie zachęcili uczestników spotkania, by w obliczu wielu różnic dzielących psychikę i temperament kobiet i mężczyzn w małżeństwie znaleźć obszary, które łączą, wspólne pasje. To one szczególnie pozwalają wykorzystać różnice do budowania jedności.
Zyta i Jerzy Kołodziejowie zgodnie opowiadali, że z ich związkiem jest jak z winem, które im jest starsze, tym lepsze. - Ale ważne przy tym jest, że to wino dobrego gatunku, które przechowywane jest w odpowiednich, dobrze przygotowanych beczkach! - mówili.
Goście z Jaworzna zostali zasypani przez uczestników spotkania pytaniami dotyczącymi budowania ich małżeństwa, wzajemnego porozumienia się, zrozumienia, okazywania sobie uczuć, wzmacniania więzi, poznawania różnic dzielących mężczyzn i kobiety. Nie zabrakło i trudnych pytań - jak radzić sobie w małżeństwie z osobą uzależnioną. Kołodziejowie odpowiedzieli zdecydowanie: - Nie pomożemy, jeśli druga osoba nie chce podjąć leczenia, terapii. Z drugiej strony - każdy człowiek ma prawo do obrony własnej przestrzeni - bo dzięki niej może "być" dla drugiej strony. Osoba uzależniona zabiera tę przestrzeń. A to droga donikąd.
Iza i Roman Kwiatkowscy zaprosili małżonków na randkę "Przystańcie w drodze", która rozpocznie się w Cygańskim Lesie 5 kwietnia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pomysł cyklu "TAK na serio", to jedna z inicjatyw sztabu parafian i księży z Cygańskiego Lasu, którzy przygotowują różnorakie inicjatywy dla powołanych do małżeństwa. W ubiegłym roku po raz pierwszy zaprosili na Tydzień Modlitw o Powołania do Małżeństwa - od Niedzieli Zesłania Ducha Świętego do Wniebowstąpienia Pańskiego. W tym roku podobny tydzień odbędzie się w parafii od 3 do 11 czerwca.
Z kolei najbliższą inicjatywą "TAK na serio" będzie siedem cotygodniowych spotkań "Przystańcie w drodze", przygotowanych przez Izę i Romana Kwiatkowskich, bielszczan z Komunii Małżeństw. Pierwsze - w środę 5 kwietnia. Podobne spotkania trwają w Żywcu (można o nich przeczytać TUTAJ). 4 marca rozpoczną się także w skoczowskiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Zapisy - poprzez stronę www.przystanciewdrodze.pl.