- Każdy z nas ma w sercu rany. Ale jeśli przyjmujesz miłość Bożą, Jezus nie tyle, że skleja Twoje serce, Jezus daje Ci nowe serce... - mówił mieszkankom bursy Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Bielsku-Białej ks. Przemysław Sawa.
Na zaproszenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame, prowadzących bursę dla dziewcząt przy klasztorze w Bielsku-Białej (obok katedry św. Mikołaja), ekipa Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody razem ze swoim pasterzem ks. Przemysławem Sawą przygotowała dla mieszkanek wieczór ewangelizacyjny we wtorek 21 lutego.
- Od jakiegoś czasu naszym wielkim pragnieniem było zaprosić do nas tę wspólnotę, żeby dziewczyny doświadczyły życia duchowego od innej strony - świadectwa osób świeckich - mówi s. Rachel Michalik dyrektor bursy. - My, siostry zakonne kojarzymy się im niejako automatycznie z modlitwą, sprawami duchowymi. Dziewczyny są skoncentrowane przede wszystkim na szkole, żeby skończyć ją z dobrymi wynikami, dostać się na studia. Chciałyśmy jednak, żeby zaszczepić w nich takie pragnienie duchowe innego świata, którego może brakuje im na co dzień. Chciałyśmy, żeby zobaczyły też osoby świeckie (takie jakimi są one same), które żyją modlitwą i oczekują od życia więcej niż tylko kariery, dóbr materialnych i że właśnie to daje prawdziwe szczęście, radość, wolność
Jak podkreślają siostry, znają Szkołę Ewangelizacji Cyryl i Metody, bo uczestniczą w prowadzonych przez nią spotkaniach w kościele św. Pawła. - Są bardzo prężni, potrafią "zarazić" swoją postawą, swoją relacją z Panem Bogiem. Zauważyłyśmy, że dla ludzi, którzy szukają swojego miejsca w Kościele, szkoła ewangelizacji jest "modna" - w dobrym tego słowa znaczeniu. Ufamy, że i u nas się przyjmie.
Ekipa SECiM w humorystycznej scence o poszukiwaniu sensu życia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dziewczyny, siostry i członkowie SECiM najpierw uczestniczyli we Mszy św. sprawowanej przez ks. Przemysława Sawę w intencji dziewcząt, które w lutym świętują swoje imieniny, słuchały świadectw księdza i Kornelii - niewiele starszej od nich studentki, adorowały Jezusa w Najświętszym Sakramencie, zawierzając Mu w ciszy swoje życie, zwłaszcza rany, słabości.
Członkowie wspólnoty przygotowali dla nich dwie scenki tematyczne. Dziewczyny bardzo żywo reagowały na humorystyczną scenkę o życiu, którego jedynym sensem jest "jeść", "spać", "pracować", "bawić się". Takie życie prowadzi jednak do wypalenia, bezowocnej śmierci.
W kazaniu, zapraszając nastolatki do rozważań o sensie życia, ks. Sawa przywołał postać Heleny Kmieć, świeckiej misjonarki zamordowanej na misjach w Boliwii.
- To przykład życia młodej kobiety, która wiedziała czego od życia chce. Nie żyła z dnia na dzień. Życie ją cieszyło, potrafiła się bawić, żyć aktywnie, była utalentowana artystycznie, ale potrafiła też służyć swoimi pasjami. W jej zapiskach znaleziono słowa, że chciała być fizjoterapeutką i… świętą… - mówił ks. Sawa. - W naszym odczuciu, historia tej dziewczyny, która wydarzyła się w naszej codzienności, jest historią świętej. Jeśli czujesz, że trudno ni odnaleźć sens życia, możesz poprosić Helenę, żeby się za ciebie pomodliła… Ukochała Pana Boga, ale to On ukochał ją pierwszy. Tak jak i ciebie. Dzisiaj próbuje się wmówić młodym ludziom, że Pan Bóg nam zagraża, że odbiera wolność, że słychać tylko Jego "nie wolno, nie wolno, nie wolno , trzeba, trzeba, trzeba…". Nie wypełniajcie obowiązków religijnych, bo wam ktoś wam każe, ale po prostu zacznijcie kochać Pana Boga. On wam niczego nie zabiera, ale chce dać wam wszystko. On jest wierny, kiedy my jesteśmy wierni, ale kiedy my nie jesteśmy wierni, to… Bóg wciąż jest wierny…
Ks. Przemysław Sawa w kaplicy bursy Sióstr Szkolnych de Notre Dame
Urszula Rogólska /Foto Gość
Dziewczyny słuchały o potędze Bożej miłości, o Jezusie, który oddał życie za każdą z nich. Kornelia z SECiM mówiła swoje świadectwo o wierności Bogu, sile modlitwy, zawierzenia.
– Jeśli Mu zawierzysz, Jezus będzie cię wspomagał, dawał radość - podkreślał ks. Sawa.
Po Mszy św. dziewczyny i siostry zobaczyły scenkę właśnie o tym - że oddanie swojego serca Jezusowi, leczy wszystkie rany. - Każdy z nas ma w sercu rany. Ale jeśli przyjmujesz miłość Bożą, Jezus nie tyle, że skleja Twoje serce, Jezus daje ci nowe serce... - usłyszały.
Na zakończenie spotkania każdy mógł uklęknąć przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie i zawierzyć Mu swoje życie. – Bóg poważnie traktuje słowa. Decyzja należy do ciebie… - zachęcał je ks. Sawa.