Spadli z wyciągu

Kolejna zimowa tragedia w Wiśle. Dwóch mężczyzn w ciężkim stanie zabrał śmigłowiec.

Przed godziną 8:00 rano, w piątek 16 lutego, dwóch mężczyzn w wieku 33 i 50 lat spadło z kanapy wyciągu narciarskiego w Wiśle-Soszowie. Trzeci z jadących cudem uniknął upadku. W ostatniej chwili zdołał chwycić się poręczy kanapy, następnie wezwał telefonicznie pogotowie. Mężczyźni spadli z wysokości ponad pięciu metrów na stok narciarski, mocno ubity i oblodzony, a więc bardzo twardy. Jeden stracił przytomność. Odnieśli na tyle poważne obrażenia, że ratownicy GOPR wezwali śmigłowce pogotowia lotniczego. Te odtransportowały ofiary wypadku do szpitali w Bielsku-Białej i Sosnowcu.

Do wypadku doszło w miejscu, w którym prawdopodobnie była zainstalowana specjalna siatka, chroniąca przed skutkami upadku. Siatka jednak nie spełniła swojego zadania. Nie wiadomo jeszcze, w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia i co było bezpośrednią przyczyną wypadnięcia mężczyzn z kanapy. Przypuszcza się, że nastąpiło to w skutek awarii technicznej wyciągu. Mówi się, że kanapa mogła zahaczyć o siatkę zabezpieczającą przed upadkiem, która została podniesiona, by umożliwić przejazd ratraka.

Ofiary zdarzenia, to pracownicy stacji narciarskiej w Wiśle Soszowie, którzy korzystając z wyciągu chcieli się dostać na swoje stanowiska, w górnej stacji kolejki. Policja i prokuratura bada okoliczności zdarzenia. Wyciąg przez cały dzień pozostanie nieczynny.

To już trzeci w tym sezonie nieszczęśliwy wypadek w Wiśle. Miesiąc temu z kanapy wyciągu upadł dziewięciolatek. Młody narciarz miał szczęście: nie odniósł poważniejszych obrażeń, ponieważ spadł w zaspę. Pod koniec stycznia podczas zjazdu przewrócił się dwudziestojednoletni narciarz. Na skutek obrażeń zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala. GOPR oblicza, że od początku sezonu ratownicy interweniowali już w ponad półtora tysiąca zdarzeń na stokach narciarskich w polskich górach.

 

« 1 »