Szkoła Ewangelizacji Cyryl i Metody obchodziła swoje święto patronalne z biskupem Romanem Pindlem, wikariuszem generalnym ks. Markiem Studenskim, zaprzyjaźnionymi wspólnotami i rzeszą sympatyków.
- Nurtuje mnie pytanie jak łatwo ludzie wierzący w naszej ojczyźnie tracą wiarę… Czy tracą wiarę? Czy jej nigdy nie mieli? - mówił ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji bielsko-żywieckiej i dyrektor kurialnego wydziału katechetycznego w niedzielę 12 lutego, w czasie świętowania ze Szkołą Ewangelizacji Cyryl i Metody w kościele św. Pawła na bielskim Osiedlu Polskich Skrzydeł.
Wyczerpującej odpowiedzi wcale nie trzeba szukać w przepastnych bibliotekach teologicznych. Zawiera ją punkt piąty słynnego "Dokumentu z Aparecidy", powstałego po V Konferencji Ogólnej Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów z 2007 r., Dokument powstał pod redakcja kard. Jorge Mario Bergoglio - obecnego papieża Franciszka.
Co roku w II niedzielę lutego, przed liturgicznym wspomnieniem świętych Cyryla i Metodego, szkoła ewangelizacji, której centrum znajduje się w kościele św. Pawła, obchodzi swoje święto patronalne. Na początku świętowania, tuż przed Mszą św., wspólnotę odwiedził bp Roman Pindel wizytujący w tych dniach bielską parafię św. Pawła. Mszy św. koncelebrowanej przez pasterza wspólnoty ks. Przemysława Sawę i związanych z SECiM siedmiu księży, przewodniczył ks. Marek Studenski.
- Historia tej parafii, tego kościoła, aż się uprasza o to, żeby się tu znalazła taka rzeczywistość, jaką wy stanowicie - mówił wspólnocie biskup Pindel w kościele powstałym w latach 90. na osiedlu, związanym wówczas ze środowiskiem rodzin wojskowych. - Bardzo wiele czynicie dla głoszenia Dobrej Nowiny Polakom zamieszkałym w Wielkiej Brytanii. Ale potrzebne jest także zakorzenienie w jakimś miejscu, o którym można powiedzieć, że to jest szkoła nowej ewangelizacji przy parafii św. Pawła Apostoła. Myślę, że trzeba też odczytywać to miejsce: co ono mówi wam, którzy się tu gromadzicie z bardzo wielu parafii - nie tylko Bielska - co ono mówi do was, którzy odczytujecie swoje powołanie jako głoszenie Dobrej Nowiny. Życzę tego dobrego rozeznawania czego Pan oczekuje od was.
Ks. Marek Studenski przewodniczył odpustowej Mszy św. w SECiM
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nawiązując do architektury starych kościołów dedykowanych Cyrylowi i Metodemu na Słowacji, zmieniających swój kształt i wygląd przez wieki, biskup dodał: - W zależności od tego, jaka jest epoka, taki jest Kościół. Ten Kościół, w którym żyjemy, w którym zawodzi ewangelizacja w rodzinie, kiedy w bardzo wielu rodzinach przerywa się ten łańcuch wiary pokoleń, mamy ludzi, którzy wracają do niego przez głoszenie Dobrej Nowiny przez kolegów z pracy, rówieśników, takie wspólnoty jak SNE. Dobrze, że są takie miejsca jak szkoły nowej ewangelizacji, które dopełniają to, co kiedyś było zadaniem rodziców i rodziny.
Odpowiedzialni za wspólnotę ks. Sawa oraz Marzena Pietroszek i Miłosz Pasternak wręczyli biskupowi ikonę przedstawiającą patronów wspólnoty, która jest obecna z jej członkami podczas regularnych spotkań. Podobną otrzymał także ks. Marcin Aleksy, proboszcz parafii św. Pawła, życzliwy przyjaciel wspólnoty, która w tej parafii znalazła miejsce swoich cotygodniowych spotkań i celebracji uroczystości.
W homilii ks. Marek Studenski zaprosił do refleksji o tym, dlaczego Polacy tak łatwo tracą wiarę dlaczego odwracają się od Kościoła. Zachęcił do zapoznania się z "Dokumentem z Aparecidy" - zwłaszcza jego piątym punktem, który mówi o tym, co człowiek powinien znaleźć w swojej wspólnocie, by się z nią związać. Najważniejsze, to nie przekaz wiedzy o Panu Bogu, ale osobiste doświadczenie religijne - osobiste spotkanie z Jezusem.