- Jesteśmy przy wydarzeniu przełomowym w dziejach świata i w dziejach naszego zbawienia - podkreślał bp Roman Pindel podczas Pasterki, której przewodniczył w bielskiej katedrze św. Mikołaja.
- Syn Boży stał się człowiekiem i ukazał się nam jako małe dziecko narodzone w Betlejem. Wsłuchajmy się w słowo Boże, które daje światło na przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia - zachęcał bp Pindel na wstępie Mszy Świętej Pasterskiej. W liturgii uczestniczyli kapłani parafii katedralnej oraz diakoni i klerycy naszej diecezji.
W homilii bp Pindel zwrócił uwagę na uwarunkowania polityczne i sytuację, w jakiej ponad dwa tysiące lat temu przyszedł na świat Syn Boży. Jak przypominał, mimo spodziewanych narodzin dziecka Maryja z Józefem musiała wyruszyć w drogę, aby wziąć udział w zarządzonym spisie mieszkańców cesarstwa. - Narodziny Jezusa miały miejsce w trudnych okolicznościach, ale nie była to wina ani Maryi, ani Józefa. Zwłaszcza Maryja, w tych warunkach, jakie są, nie oglądając się na politykę wobec rodziny, cesarza czy też króla Heroda, troszczy się o jak najlepsze traktowanie Tego, którego dał Jej Bóg - podkreślał kaznodzieja.
Homilię wygłosił bp Roman Pindel
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Te trudne warunki biorą się z pewnego zamysłu Bożego: gdyby Jezus nie narodził się w Betlejem, przyszedłby na świat w Nazarecie i nikt nie domyślałby się, że pochodzi z rodu Dawida, wywodzącego się z Betlejem. (...) Okazuje się także, że stan finansowy rodziny, w której przychodzi na świat Syn Boży, nie jest zbyt dobry. Nie stać ich, aby przy natłoku innych zdobyć nocleg - tłumaczył bp Pindel. - Jezus rodzi się więc w trakcie podróży odbywanej z obowiązku obywatelskiego. Dzięki temu św. Łukasz może w Ewangelii napisać, że Jezus jest potomkiem Dawida i narodził się na pewno w tym pokoleniu, które pretendowało do władzy królewskiej narodu. Zatem może być kandydatem na Tego, którego Bóg miał posłać: namaszczonego potomka Dawida, który uczyni panowanie królewskie w Izraelu Bożym panowaniem, wypełnieniem najbardziej wspaniałomyślnych zamiarów Boga...
Jak wskazywał bp Pindel, Maryja robi wszystko, żeby zapewnić małemu Jezusowi wszystko, co możliwe, aby zapewnić mu bezpieczeństwo, ciepło, opiekę.
Pasterce w katedrze św. Mikołaja przewodniczył bp Roman Pindel
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Przez ten dar Boga dla świata uczymy się szacunku do życia, każdego życia: poczętego, zagrożonego, trudnego do przyjęcia dla rodziców czy zmagającego się z nieusuwalnym cierpieniem, chorobą... Dziękujemy dziś za Maryję, która uczy nas patrzenia na Jezusa, przyjmowania nowych i zaskakujących wydarzeń. Niech to nasze świętowanie z wiarą przyniesie nam radość, pojednanie ze wszystkimi, nadzieje na lepsze jutro i wdzięczność ludziom dobrej woli, także wdzięczność i chwałę Bogu na wysokości... - mówił bp Pindel, zachęcając też do modlitwy za ojczyznę, za naszych bliskich. - Niech przychodzący Pan pojedna nas w rodzinach, niech powrócą ci, którzy odeszli od rodziny, od Boga, od społeczeństwa...
W imieniu zgromadzonych za słowo Boże i wspólną modlitwę oraz świętowanie Bożego Narodzenia podziękował bp. Pindlowi ks. proboszcz Antoni Młoczek. - Zawsze mówimy, że to Jezus przychodzi do nas, ale dzisiaj my przyszliśmy, aby świętować Jego Narodzenie - mówił ks. Młoczek, dziękując wszystkim, którzy dołączyli do tej modlitwy.