Gimnazjaliści i licealiści ze szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, razem z uczestnikami warsztatów terapii zajęciowej "Port" oraz "Teatr Grodzki", stworzyli niezwykłą grotę betlejemską!
- Na zajęcia przyszedłem pierwszy raz i od razu na finał - opowiada Jan Bubel. - Pomyślałem, jest Boże Narodzenie, warto zrobić coś takiego. To święto narodzenia Jezusa, to jest rewolucja jeśli chodzi o patrzenie na świat, na miłość. Taki szczególny moment. I postanowiłem go uczcić tym, że tu będę. Nienawidzę prac plastycznych, ale jakoś dałem radę z tymi choineczkami. Siedziałem przy stoliku z Grześkiem, który jest mistrzem pływackim, trenuje lekkoatletykę, jest uzdolniony plastycznie - taki człowiek renesansu. Ja gram w tenisa, więc o sporcie sobie pogadaliśmy.
Dzieciątko już gotowe!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Na zajęciach bardzo podobało się też młodym z "Portu" i "Teatru Grodzkiego".
- Jestem szczęśliwy, że mogłem tu przyjść i pokazać mój talent plastyczny - mówi Grzegorz Baniak. - Wykonałem żółwia, drzewa, kwiatki i inne rzeczy. Siedziałem z kolegą, który interesuje się sportem. Ja jestem mistrzem Polski w pływaniu. Mam dwa medale.
- Robiłam anioła. Super mi się pracowało. Współpracowałam z Mateuszem, kiedy mi nie szło - mówi Sabina Szymczyk.
- Fajnie było. Też robiłam anioły z papieru i figurki z plasteliny. I też bardzo pomagał mi Mateusz - dodaje Asia Sakaluk.
- Nie chciało mi się wstawać, żeby tu być rano, ale teraz nie żałuję. Lepiłem drzewa i krzaki do szopki. Dużo rozmawialiśmy - o wszystkim. Bardzo mi się podobało - relacjonuje Jakub Baszak.
Szopka wykonana w ramach warsztatów "Inny nie znaczy gorszy"
Urszula Rogólska /Foto Gość
W budowaniu szopki młodych wspierali także rodzice. Mama Asi Sakaluk przyszła razem z nią: - Lubimy takie zajęcia. Asia bardzo lubi pracować. Jest uzdolniona artystycznie. Takie spotkania mają ogromny sens. Nasze dzieci dużo się uczą przez obserwację i naśladowanie. Pozytywne zachowania mają na nie bardzo dobry wpływ. Widać, że ta młodzież, która nas na zajęcia zaprosiła, była świetnie przygotowana. Nie mieli żadnych oporów w kontakcie z naszymi dziećmi. Byli bardzo naturalni, potrafili sensownie pomóc. Wierzę, że zabiorą te doświadczenia ze sobą w dalsze życie - podkreśla Kazimiera Sakaluk.
- Ważne jest, żeby młodzi ludzie zrozumieli, doświadczyli, że współpraca buduje, tworzy piękne dzieła - podsumowuje Magdalena Hetnał. - Tu nie jest ważne czyje drzewko piękniejsze, ale ile serca wkładamy w to, co razem robimy. Oni wszyscy są zachwyceni tą szopką. Radość, przyjaźń, zawsze prowadzi do czegoś pięknego. Kiedy się podzielimy swoimi talentami, włożymy w to serce, to stworzymy wielkie dobro. Jest taka piosenka: "Bo nikt nie ma z nas tego, co mamy razem". Kiedy ci młodzi pójdą w świat z tą myślą, że warto czerpać z bogactwa talentów i umiejętności ludzi, których mamy dokoła, to stworzymy dobry świat, w którym każdemu jest dobrze.
O warsztatach w szkołach KTK pisaliśmy także w tekście: Na wózkach i z laskami wyszli na ulice.