Mamy małych dzieci z diecezji bielsko-żywieckiej i katowickiej, wzięły udział w ewangelizacyjnym kursie "Alpha", przygotowanym dla nich po raz trzeci przez Wspólnotę Przymierza "Miasto na Górze" w Bielsku-Białej.
To była już trzecia edycja specjalnej edycji ewangelizacyjnego kursu "Alpha", który przez jedenaście cotygodniowych spotkań pomaga tym, którzy chcą na nowo odkryć wiarę chrześcijańską, pogłębić ją, a także dla niewierzących, których nurtuje pytanie czy w życiu chodzi co coś więcej.
W klubie "Arka" przy ul. Krasińskiego w Bielsku-Białej, w każdą środę o 10.00 spotykały się mamy małych dzieci razem ze swoimi pociechami. Tu czekały na nie śniadanie i ciasta. Co tydzień słuchały wykładu na tematy związane z chrześcijaństwem, dzieliły się swoimi doświadczeniami w małych grupach.
Na każdym spotkaniu kursu mamy mogły czuć się swobodnie. Karmienie, przewijanie, usypianie maluchów nie jest tu problemem. Dzieci mały przygotowany w sali kącik zabaw. Każda mama mogła liczyć na pomoc w opiece. A jeszcze niedawno myślały, że po narodzinach swoich maluszków na jakiś czas będą odcięte od świata i własnego rozwoju. Nic z tych rzeczy!
Zmyśla o potrzebach maluszków kurs "Alpha" dla ich mam odbywa się w godzinach dopołudniowych
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Moje życie duchowe dotychczas było taką jednostajną prostą: wierząca i praktykująca. Teraz czuję, że idę wzwyż - mówi Marta Okrzesik, mama trójki dzieci. - Rozwija się moja relacja z Panem Bogiem. Wykorzystuję każda chwilę. Kiedy idę z Antosiem na spacer, a on śpi w wózku, na uszach mam słuchawki, a z nich - albo różaniec, albo konferencje ojca Adama Szustaka. Czasem przechodnie krzywo na mnie patrzą - co to za matka taka uzależniona od słuchawek!
Barbara Staszkiewicz, mama trójki maluchów uczestniczyła w drugiej edycji „Alphy”. Teraz koordynuje kolejny cykl spotkań. - Ujęło mnie to, że mogę tu być z dziećmi, że nie muszę ich zostawiać w domu żeby spotkać się z Panem Bogiem. W kościele czasem małe dzieci przeszkadzają innym.
Marta Byrdy była na pierwszej "Alphie" jako uczestniczka. W kolejnych już pomaga w organizacji. - Dla mnie to był czas cudów. Przystąpiłam do spowiedzi z całego życia. Pan Bóg jednoczy tu nas, młode mamy, daje nam siłę, którą się dzielimy między sobą. Pokazuje, że też jesteśmy ważną częścią Kościoła.