Kiedy ks. proboszcz Krzysztof Moskal rozpoczyna różańcową adorację przed Najświętszym Sakramentem, najmłodsi parafianie pilnie rozwijają swoje różańce. I wypatrują, kiedy nadejdzie ich kolej, żeby poprowadzić modlitwę.
Każdy z dumą mówi swoje „Zdrowaś, Maryjo...”. – Na początku października było trochę niepewności, a teraz garną się wszystkie – przyznaje uradowany ks. wikary Janusz Gacek, który z mikrofonem w ręku zaprasza najmłodszych. – I martwią się, że październik już się kończy – uśmiecha się Dorota Cibor, zelatorka róży Żywego Różańca pod patronatem św. Faustyny. To jedna z kilkunastu istniejących w Rzykach róż. Sama przywiązanie do Różańca pani Dorota wyniosła z domu już jako dziecko. – Mama też należała do Żywego Różańca i ja dość wcześnie dołączyłam do grupy, a potem zostałam zelatorką – wspomina. – Odmówić dziesiątkę różańcową to przecież żaden problem, a kiedy przychodzą trudne chwile, to jest wielkie oparcie... W październiku róże w parafii św. Jakuba w Rzykach wybierały swoich patronów. – Od początku pielgrzymki do Łagiewnik chodzimy w grupie św. Faustyny, mamy Rok Miłosierdzia, więc nie mogło być inaczej: została naszą patronką – tłumaczy pani Dorota. W kościele, jak duszpasterze i inni dorośli z Rzyk, z radością patrzy na tłum modlących się dzieci...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.