- Dla nas ŚDM się nie skończyły - mówią gimnazjaliści z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej. Za swoich przyjaciół z całego świata i pracujących wśród nich misjonarzy modlili się dziś na różańcu.
Młodzi z Gimnazjum nr 12 w Bielsku-Białej założyli białe koszulki z logo Światowych Dni Młodzieży, które mieli na sobie w lipcu w Krakowie, przy ołtarzu ułożyli okazały różaniec, wykonany z bibuły w kolorach misyjnych, przygotowali misyjne rozważania różańcowych tajemnic światła i... zabrali parafian w modlitewną podróż po świecie.
- Byliśmy razem na Światowych Dniach Młodzieży. Bardzo przeżyli ten czas i...wciąż nim żyją! Nie ma tygodnia, żeby nie wracali do przeżyć z Krakowa, do spotkań z papieżem Franciszkiem - mówi Joanna Filonowicz, katechetka bielskich gimnazjalistów. – Sami przyszli do mnie i powiedzieli: "Zróbmy misyjny Różaniec w parafii".
Razem z młodymi modliła się Gabriela Filonowicz (z lewej) - misjonarka w Peru
Urszula Rogólska /Foto Gość
Z okazji Tygodnia Misyjnego, w czwartek 27 października, a także tydzień wcześniej, poprowadzili Różaniec w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, odmawiając poszczególne "Zdrowaśki" w dziesięciu językach świata. Razem z nimi byli ich katecheci: Joanna Filonowicz, Wioletta Rzepa, ks. Mateusz Dudkiewicz, a także Gabriela Filonowicz, świecka misjonarka w Peru.
W modlitwie pamiętali o pochodzących i związanych z diecezją bielsko-żywiecką misjonarkach i misjonarzach, którzy pracowali i wciąż pracują w różnych rejonach świata. Wśród nich wymienili: ks. Piotra Koszyka i ks. Krzysztofa Dybała, pracujących w Tanzanii, ks. Grzegorza Drewniaka, przygotowującego się do wyjazdu w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, ks Łukasza Szwedę - misjonarza na Jamajce, księży Roberta Szczotkę i Sławomira Zadorę z misji w Chile, s. Bonawenturę Barcik - serafitkę posługującą w Boliwii oraz misjonarki świeckie, pracujące w Ameryce Łacińskiej: Aleksandrę Grzbielę z Gwatemali, Zofię Kusy z Brazylii, Gabrielę Filonowicz z Peru i Agatę Kamińską, która niedawno wróciła z Boliwii.
- Dla nas ŚDM się nie skończyły. Tą modlitwą w wielu językach świata chcieliśmy się zjednoczyć z ludźmi, których spotkaliśmy w Krakowie, pomodlić się w ich intencjach, a jednocześnie za naszych misjonarzy. Choć jesteśmy daleko od siebie, dzięki Jezusowi jesteśmy sobie bliscy - dodają Julia Janczura, Martyna Zontek i Nikodem Cudzich.
Z młodzieżą za bielsko-żywieckich misjonarzy modlili się parafianie wszystkich pokoleń
Urszula Rogólska /Foto Gość