– Mój przyjaciel kiedyś mi powiedział: „Wiesz, Pan Bóg zabierze twoją mamę wtedy, kiedy będziesz gotowy” – wspomina ks. Krzysztof Bojan. – Miałem świadomość, że sam Bóg mówi do mnie przez usta przyjaciela. 31 sierpnia byłem z mamusią na Jasnej Górze. Dwa dni później odeszła – świadoma, spokojna…
Popatrzyli na ślubną obrączkę mamy i jej ulubione złote kolczyki. Wiedzieli, gdzie powinny się znaleźć. W liście, który ks. Krzysztof Bojan i jego dwie siostry Danuta i Alina zostawili paulinom na Jasnej Górze, napisali, że to ich wotum dla Matki Najświętszej za błogosławioną śmierć mamy Józefy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.