Drewniany krzyż, który Jan Paweł II trzymał w ręku podczas swojej ostatniej Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 2005 r., odwiedził członków, sympatyków i podopiecznych bielskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Krzyż św. Jana Pawła II peregrynuje po wszystkich miejscowościach w Polsce, w których znajdują się koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta - w 35. rocznicę jego powstania. Przybył także do Bielska-Białej, gdzie członkowie koła pomagają najbardziej potrzebującym od 27 lat.
Krzyż powitali najpierw uczestnicy Mszy św. w parafii Opatrzności Bożej w Białej. Wnieśli go mężczyźni związani z bielskim kołem towarzystwa, z prezesem Piotrem Ryszką na czele. Razem z kapłanami wspierającymi codzienną działalność jałmużników uczestniczyli we Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Romana Pindla.
Peregrynujący krzyż przed kościołem Opatrzności Bożej w Białej
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Przez każdy krzyż odnosimy się do tego jednego i jedynego wydarzenia - śmierci Jezusa na krzyżu - mówił biskup. - Odnosimy się do tego jednego krzyża, który stał wtedy na Golgocie. Do tego faktu, który dokonał się na krzyżu. Przybity do krzyża, zawieszony na krzyżu i umierający na krzyżu - to jest nasz Zbawiciel, to jest centrum naszej wiary. Nie ma innego zbawienia, nie ma innego sposobu pojednania z Bogiem, nie ma innego sposobu odwołania się do tego, aby Bóg mi przebaczył moje grzechy, jak śmierć Jezusa na krzyżu. Tu jest wszelka cześć, wszelkie uzasadnienie kultu i czci Jezusa Chrystusa.
W obecności obecnych w kościele relikwii św. Ojca Pio biskup przypomniał, że nosił on na swoim ciele znaki Męki Pańskiej - stygmaty. To także przez takie znaki Bóg upomina się, by człowiek nie zapomniał o śmierci Jezusa na krzyżu.
Papieski krzyż w kościele Opatrzności Bożej w Białej
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Witamy ten krzyż. Całe nasze zgromadzenie uświadamia sobie, jaka jest moc, jakie jest znaczenie, jakie jest zakorzenienie tego, co czynimy, oddając cześć krzyżowi Jezusa Chrystusa. Każdy z nas jest równocześnie pytany: a ty - jak wierzysz w ten krzyż? Jak wyznajesz swoją wiarę? Jaki sens nadajesz tym gestom: przeżegnaniu się przy krzyżu na rozstajnych drogach czy ucałowaniu krzyża przy wejściu do kościoła (bo wielu wiernych tak czyni), w Wielki Piątek czy dzisiaj. Jaki sens nadaję temu, z czym wiążę te gesty? Jak bardzo odnoszę to do Jezusa, który umarł dla naszego zbawienia?
Po Eucharystii każdy mógł uczcić krzyż. Po południu został on przewieziony do Świetlicy Dziennego Pobytu prowadzonej przez bielskich społeczników przy ul. Piłsudskiego.
Tutaj podopieczni bielskiego koła, korzystający na co dzień z kuchni, łaźni i magazynu odzieży, a także wolontariusze i pracownicy towarzystwa, razem z kapelanem ks. Tadeuszem Sloniną SDS i ks. Robertem Kasprowskim, dyrektorem diecezjalnej Caritas, odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a następnie uczestniczyli w Drodze Krzyżowej przy budynkach Centrum św. Brata Alberta. Od stacji do stacji brali do rąk krzyż, słuchając rozważań odnoszących się do ich codzienności, jak i dzieła miłosierdzia, jakie prowadził św. Brat Albert, zmarły przed stu laty. Nie kryli wzruszenia, kiedy tulili się do krzyża i z czcią przekazywali go kolejnym osobom.
Pomocnicy św. Brata Alberta modlili się razem ze swoimi podopiecznymi
Urszula Rogólska /Foto Gość
Peregrynujący krzyż wyrzeźbił artysta-samouk dla swojej żony, sparaliżowanej po wypadku. Kiedy mieszkańcy miejscowości, w której mieszkali, pielgrzymowali do Rzymu i zastanawiali się nad darem dla Jana Pawła II, małżonkowie zaproponowali, żeby zawieźć papieżowi krzyż, który towarzyszył ich życiu.
Ogólnopolska peregrynacja krzyża poprzedza inaugurację Roku Św. Brata Alberta, który będzie obchodzony w Polsce w 2017 roku.