Ks. Maciej Pszczółka, który prowadził pierwszą grupę 25. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej na Jasną Górę, modlił się z pielgrzymami o życie dla nowonarodzonego Kubusia.
- Dla mnie to droga pielgrzymka prawdziwych cudów - mówi o 25. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Bielsko-Żywieckiej na Jasną Górę ks. Maciej Pszczółka, przewodnik grupy pierwszej. "zielonej", a na co dzień wikary w parafii Niepokalanego Serca NMP w Kaniowie.
Jak opowiada ks. Pszczółka, w drugim dniu pielgrzymki, w niedzielę 7 sierpnia, do pątników dołączył Łukasz Grzywacz, na co dzień lekarz Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, a także członek Maltańskiej Służby Medycznej, który uczestniczy w pielgrzymkach jasnogórskich, kiedy tylko pozwalają mu obowiązki.
- Łukasz opowiedział nam o nowonarodzonym Kubusiu, któremu nie dawano większych szans na przeżycie - mówi ks. Maciej. - Bardzo nas wszystkich poruszyła ta sprawa. Bez wahania ofiarowaliśmy modlitwę w Godzinie Miłosierdzia w intencji Kubusia. Przekonaliśmy się, że dla Pana Boga naprawdę nie ma nic niemożliwego i że na cuda wcale nie trzeba czekać latami. Wieczorem Łukasz musiał nas już opuścić, ale już w poniedziałek zadzwonił do mnie i powiedział mi, że... Kubuś wraca do sił i do zdrowia! Nawet konsylium lekarskie było w prawdziwym szoku! Dla mnie to wymodlony cud. Nie ma przypadków.
Przewodnik zielonej grupy na trasie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ksiądz przewodnik dodaje, że dla niego wielką łaską i także Bożym cudem były spowiedzi. Już w pierwszym dniu o spowiedź poprosiło około 50 osób. W następnych - kolejne dziesiątki. W pierwszych dniach wyspowiadałem ponad sto osób. A jestem tylko jednym z około 40 księży, którzy towarzyszyli grupom i także spowiadali codziennie… Naprawdę dziękujemy Panu Bogu, że tak prowadzi ludzi na pielgrzymce do swojej Matki, w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia...