Rzęsisty deszcz, padający od rana do wieczora, towarzyszył pieszym pielgrzymom w przedostatnim dniu wędrówki na Jasną Górę. Tego dnia, pątnicy bielsko-żywieccy spotkali się na Mszy św we wspólnocie wszystkich dziewięciu grup po raz drugi.
Pielgrzymi wszystkich dziewięciu grup 25. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Bielsko-Żywieckiej do Matki Bożej na Jasnej Górze, spotkali się razem po raz pierwszy na Mszy św. w Hałcnowie, 6 sierpnia, kiedy rozpoczynali swoją wędrówkę.
W kolejne dni uczestniczyli w Eucharystii w miejscach swoich noclegów, ale w środę 10 sierpnia znowu spotkali się razem - w sanktuarium św. Antoniego w Koziegłówkach.
W środowy poranek wszystkich powitał rzęsisty deszcz, który nie opuścił pątników aż do wieczora. Do grup, które nocowały w Koziegłówkach i okolicznych miejscowościach należących do parafii, dołączyły grypy, które były goszczone w Pińczycach.
Kto nie może ustać spokojnie, od razu rusza do tańca i zabawy
Urszula Rogólska /Foto Gość
Gościem pątników bielsko-żywieckich był ks. prałat Marian Janus, koordynator ruchu pielgrzymkowego w Polsce z ramienia Konferencji Episkopatu Polski, a na co dzień kapłan diecezji kieleckiej z prawie 40-letnim stażem pielgrzymim. Ks. Janus przewodniczył pątniczej Mszy św. i wygłosił homilię, w której m.in. przypomniał zaproszenie papieża Franciszka do jak najczęstszego używania w codzienności słów: dziękuję, przepraszam i proszę.
Po Eucharystii, pątnicy wyruszyli w drogę do pierwszego postoju. Niedalekiego, bo w odległych o 2 km Koziegłowach - stąd zwartą grupą sprawnie przeszli trasę szybkiego ruchu i ruszyli dalej.
Jak jest? A właśnie tak! Pokazywali pątnicy 10 sierpnia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Każda grupa realizowała swój program - nie brakowało modlitwy różańcowej, Koronki do Bożego Miłosierdzia, konferencji związanych z tajemnicą Bożego Miłosierdzia czy też świadectw kleryków, księży i sióstr zakonnych o ich powołaniu.
Uśmiechy nie gasły pomimo nieustającego deszczu, kiedy muzyczni poszczególnych grup zapraszali do śpiewu mocno zróżnicowanego repertuaru, który dodawał sił tym, którym się wydawało, że już słabną!
Na postoju, który przypadł w leśnym Hucisku, jak zwykle do tańca porwała wszystkich młodzież z salwatoriańskiej grupy piątej. Przeczytasz o niej TUTAJ.
Msza św. pod przewodnictwem ks. prałata Mariana Janusa w Koziegłówkach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Prawdziwa ulewa spadła na pielgrzymów już niedaleko celu, którym były miejsca noclegowe w Nieradzie, Michałowie, Bargłach i Zawisnej. Stąd już nazajutrz czekał ich ostatni odcinek - Częstochowa i Jasna Góra!
Tu, gdzie zawsze doskwierały upały, tym razem - chłodno!
Urszula Rogólska /Foto Gość