Obchody rocznicy męczeństwa św. Maksymiliana odbędą się w niedzielę 14 sierpnia. Ich szczytem będzie Msza św. o 10:30 sprawowana na skwerze między Blokiem Śmierci i pralnią obozową, tuż przy wejściu na dziedziniec ze ścianą straceń.
LIST PASTERSKI BISKUPA BIELSKO-ŻYWIECKIEGO
Z OKAZJI 75. ROCZNICY MĘCZEŃSKIEJ ŚMIERCI
GŁÓWNEGO PATRONA DIECEZJI BIELSKO-ŻYWIECKIEJ
Święty Maksymilian Maria Kolbe -
męczennik miłości i świadek Bożego Miłosierdzia
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13). Słowa z dzisiejszej Ewangelii rozbrzmiały trzydzieści cztery lata temu podczas uroczystości kanonizacyjnych na Placu św. Piotra w Rzymie, a wypowiedział je Ojciec Święty Jan Paweł II ogłaszając świętym franciszkanina, bł. o. Maksymiliana Marię Kolbego.
Mamy wciąż przed oczyma papieża Franciszka modlącego się w ciszy na terenie byłe-go niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Wzorem dwóch swoich poprzedników Ojciec Święty odwiedził to miejsce znajdujące się obecnie w granicach naszej diecezji. Najprawdopodobniej wizyta ta, choć nie było to planowane, przypadła dokładnie w 75. rocznicę dnia, w którym ojciec Maksymilian Kolbe podczas apelu obozowego wystąpił z szeregu więźniów i zdecydował się oddać swoje życie za Franciszka Gajowniczka, skazane-go na śmierć głodową po ucieczce jednego z więźniów.
Wiek XX to czas, w którym zło osiągnęło niewyobrażalne rozmiary. Po pierwszej wojnie światowej i krwawej rewolucji sowieckiej, rozpoczęła się kolejna wojna na światową skalę. Ogrom popełnionych wówczas zbrodni przewyższył wszystko, co świat widział do tej pory. Druga wojna światowa to już nie tylko śmierć na polu walki, ale miliony cywilnych ofiar, tysiące wysiedlonych i niepewnych jutra, obozy zagłady z komorami gazowymi i pie-cami krematoryjnymi.
Kiedy w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau niemieccy okupanci przygotowywali fabrykę śmierci dla setek tysięcy ludzi, nikt z oprawców nie spodziewał się, że to miejsce, określane jako piekło na ziemi, stanie się świadkiem heroicznych zwycięstw ludzkiego ducha. Do takich zwycięstw należy czyn o. Maksymiliana Marii Kolbego.
Wielu ludzi do dziś nie może sobie poradzić z odnalezieniem odpowiedzi na pytanie: „Gdzie był Bóg w Auschwitz?” W czasie Mszy św. sprawowanej przed dwoma tygodniami na Jasnej Górze papież Franciszek powiedział, że „Bóg nas zbawia, stając się małym, bliskim i konkretnym”. Taka właśnie jest odpowiedź Boga wobec zła, jakiego dopuścili się pomysłodawcy i wykonawcy idei zadawania śmierci na masową skalę – odpowiedź bliska i konkretna – w osobie św. Maksymiliana i wielu męczenników obozów koncentracyjnych, dających świadectwo, że Bóg jest tam w obozie - cierpi i umiera w milionach ofiar.
Heroiczny czyn o. Maksymiliana nie tylko uratował życie Franciszka Gajowniczka. Były więzień pierwszego transportu, Jerzy Bielecki wspomina: Mówienie o tym, że o. Maksymilian umarł dla jednego z nas lub dla jego rodziny jest co najmniej uproszczeniem sprawy. Ta śmierć była ratunkiem dla tysięcy ludzi i na tym polega wielkość tej śmierci.
Św. Maksymilian do końca podtrzymywał na duchu dziewięciu towarzyszy śmierci w bunkrze głodowym. Wcześniej uratował od śmierci wielu współwięźniów spotykanych na obozowych drogach. Jednym z nich był szesnastoletni Wilhelm Żelazny z Chorzowa, który przetrwał gehennę obozu dzięki różańcowi pożyczonemu mu przez św. Maksymiliana. Gdy chłopak próbował zwrócić różaniec, dowiedział się, że jego właściciel jest już w celi śmierci. Dzięki różańcowi Wilhelm znalazł siły, by przeżyć obóz, a różaniec stanowi cenną relikwię przechowywaną w kościele św. Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu.
W dzisiejszą niedzielę przypada 75 rocznica męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego. W dniu 14 sierpnia 1941 roku, w wigilię Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, oprawca pozbawił go życia zastrzykiem fenolu.
Św. Maksymilian stojąc na placu apelowym nie miał wiele czasu na podjęcie decyzji. Uczynił to w jednej chwili, wyjaśniając: „jestem księdzem katolickim (…), chcę umrzeć za niego…”
Decyzja ta nie wzięła się jednak znikąd. Możemy powiedzieć, używając określenia Jana Pawła II, że Maksymilian Kolbe od dawna rozwijał w sobie „wyobraźnię miłosierdzia”, która przyniosła nadspodziewane owoce. Trudno je wszystkie wyliczyć. W wieku 26 lat zaczyna powoływać do życia Milicję Niepokalanej. Pragnąc, by orędzie Ewangelii dotarło do jak najszerszych kręgów odbiorców, zakłada czasopismo „Rycerz Niepokalanej”, którego nakład bardzo szybko wzrasta z pięciu tysięcy do siedemdziesięciu tysięcy egzemplarzy. Powołuje też do istnienia pierwszą katolicką rozgłośnię radiową w Polsce. Jest twórcą klasztoru znanego dziś jako „Niepokalanów”, który staje się największym klasztorem męskim na świecie. Wiedziony wyobraźnią miłosierdzia zakłada w Niepokalanowie Ochotniczą Straż Pożarną. Istnieje ona do dziś, a w jej skład wchodzą bracia franciszkanie.
W 1930 roku św. Maksymilian staje na czele misji udającej się do Japonii. W Nagasaki powstaje japoński Niepokalanów dysponujący własną drukarnią i wydawnictwem.
Po powrocie do Polski działa nadal w Niepokalanowie, ciesząc się z wielkiej ilości powołań do życia zakonnego – co roku przyjmuje ponad 100 kandydatów.
W lutym 1941 roku ma miejsce drugie aresztowanie św. Maksymiliana, które kończy się osadzeniem w obozie i męczeńską śmiercią.
Chrześcijanie od początku mają świadomość, że „krew męczenników jest zasiewem nowych chrześcijan”. W duchu wiary spoglądamy dziś w kierunku miejsca na mapie diecezji bielsko-żywieckiej, w którym przelała swą krew niezliczona liczba świętych - tych beatyfi-kowanych i kanonizowanych, ale też i bezimiennych. Nie zdajemy sobie z pewnością sprawy z tego, ile łask nasza diecezja otrzymuje przez przyczynę tak wielkich rzesz męczenników.
Św. Maksymilian Maria Kolbe jest głównym patronem diecezji bielsko-żywieckiej. Mamy więc szczególny tytuł, by prosić go o to, byśmy z Bożą pomocą potrafili na co dzień dawać świadectwo naszej przynależności do Chrystusa. Módlmy się zwłaszcza o owoce co dopiero zakończonych Światowych Dni Młodzieży. Pragnę bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy włączyli się w ich przygotowanie - księżom, przedstawicielom Rządu, władzom samorządowym, wolontariuszom, rodzinom, które przyjęły pielgrzymów.
W dzisiejszą niedzielę pod przewodnictwem Metropolity Krakowskiego, księdza kardynała Stanisława Dziwisza, na terenie byłego obozu zagłady Auschwitz dziękujemy za dar życia i świętości św. Maksymiliana Marii Kolbego. Zachęcam do trwania w takim dziękczynieniu we wszystkich parafiach naszej diecezji.
Na ten szczególny czas wszystkim z serca błogosławię, przyzywając orędownictwa naszego Świętego Patrona. Święty Maksymilianie, módl się za nami!
+ Roman PINDEL
Biskup Bielsko-Żywiecki