Choć czas żywiołowej zabawy i zasłuchania w słowa papieża Franciszka jest już za nami, jednak nie przeszedł tylko do historii. To poruszenie, jakie wywołali pielgrzymi w naszych parafiach i rodzinach; te spotkania z Franciszkiem, wspólna modlitwa i ważne słowa, jakie do nas skierował – to zostało w sercach i właśnie w sercach będzie przynosić plon.
Dzięki gościom Światowych Dni Młodzieży został tatą, a jego żona – mamą. – Tak mówiła do nas cała grupa młodych z Tajwanu – mówi uradowany Andrzej Dzida z Kóz-Gajów, który wraz z żoną Agnieszką przyznaje, że ten czas spotkania dał im obojgu ogromny zastrzyk radości i impuls do działania. Dlatego nie mogło ich nie być na nabożeństwie pod Dębowcem. – Z tego muszą być obfite owoce – nie mają wątpliwości... – Teraz już przecież nie można trwać bezczynnie! Do tego wezwany jest każdy z nas! – dodawali zgodnie młodzi, którzy bardzo uważnie wysłuchali słów papieża i Campus Misericordiae opuszczali zdecydowani, gotowi iść za wskazówkami Franciszka.
Nie tylko najmłodsi
– Przyjechałyśmy w trójkę jako ta młodzież troszeczkę starsza, za to należąca do pokolenia Jana Pawła II – śmiały się panie: Krystyna, Jola i Bożena z wilkowickiej Akcji Katolickiej, energicznie wymachując polską flagą na Campus Misericordiae. Do Krakowa przyjechały już w piątek. – A teraz czekamy na nocne czuwanie i radujemy się bardzo tą chwilą. Intencji tej modlitwy jest tyle: za nasze rodziny, Akcję Katolicką i za parafię... – mówiły. Z podobnym entuzjazmem na Mszę św. Posłania dotarło też około 200 członków neokatechumenatu z naszego regionu. Pod biało-czerwoną flagą z napisem: Bielsko-Biała na ich czele stanęli Mirosława i Tadeusz Budzichowie, odpowiedzialni za tę wspólnotę w diecezjach bielsko-żywieckiej i katowickiej. – Do wczoraj podejmowaliśmy 2 tys. pielgrzymów zagranicznych na ŚDM: Włochów, Honduranów, Portugalczyków, Hiszpanów. To było potężne wyzwanie, ale wszystko wspaniale się udało. Modliliśmy się z nimi w kaplicy na Dębowcu. Była katecheza na Szyndzielni, mecz i wielka agapa. To, że mogliśmy ich gościć, to był wspaniały dar, bo czuliśmy, iż z tymi pielgrzymami przychodzi do nas Pan Bóg i błogosławieństwo. A teraz jeszcze ta Msza z papieżem! To następny prezent od Boga. A kolejnym, już takim rodzinnym prezentem, jest dla nas to, że są tu z nami prawie wszystkie z siódemki naszych dzieci – mówili uszczęśliwieni Budzichowie.
Czechowicka szkoła miłosierdzia
Wraz z dyrektor Anną Pudą-Tomanek i nauczycielami: Konradem Kalitą i Jakubem Kowalskim na spotkanie z Franciszkiem pielgrzymowali też uczniowie Katolickiego Gimnazjum z Czechowic-Dziedzic. – Szukajcie w słowach papieża czegoś dla siebie, co będzie trwało w waszym życiu – zachęcał ich ks. Marcin Jakubiec, szkolny katecheta, który dzielił się też wspomnieniami z poprzednich ŚDM, a później, z papieżem, sprawował za nich Mszę Świętą. – Papież pokazał nam, że trzeba bardziej zwracać uwagę na drugiego człowieka i odkrywać obecność Boga we wszystkim, czego doświadczamy – uważa gimnazjalistka Aneta. – To, co mówił papież w kazaniu, ale i to, jacy byli ludzie, których tam spotkaliśmy, jak sobie pomagali, było zachętą do wrażliwości – potwierdza Olga Ślósarczyk. – Mnie najbardziej utkwiły słowa, że trzeba być odważnym, żeby iść za Panem Bogiem – mówi Ola Wójcik. – Tak, i te słowa, kiedy przypominał, że drogi nie będą zawsze proste. Niezwykła była atmosfera ŚDM, ci wszyscy ludzie, z którymi można było poczuć się tak bezpiecznie, razem – dodaje Natalia Grygierczyk. – Przeżyliśmy wiele radości z tego wspólnego pielgrzymowania, które jakoś dopełnia to nasze szkolne życie. Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu, ale też że mogliśmy być razem, tak zwyczajnie: jedząc bułki i śpiąc pod gołym niebem po modlitewnym czuwaniu na Campus Misericordiae. Doświadczyliśmy trudów, upału i ulewy, ale była to przede wszystkim uczta duchowa. Chciałabym, żeby każdy wybrał sobie choć jedno zdanie papieża spośród wielu tych, które usłyszeliśmy dzisiaj. Ważne, żebyśmy to bogate w treści przesłanie papieża Franciszka nieśli dalej, i w szkole, i w życiu: żeby być dobrym człowiekiem, miłosiernym – zachęcała Anna Tomanek-Puda. Jak dodawała, to wielka szansa, by iść z papieskim orędziem, porzucając kanapy i wygodny styl życia. A kiedy wśród ulewnego deszczu z kolumny uczniów maszerujących za nią przez Kraków rozlegał się hymn ŚDM i zaraz kolejny: „Nasz Bóg jest wielki!”, oczywiste było, że tych młodych już zachęcać nie trzeba...
Fausystem: kontynuacja
W Oświęcimiu dla pielgrzymów ŚDM z różnych stron Europy i świata koncertował zespół „Fausystem” z Piotrem Mireckim. Tę grupę muzyków świetnie znają zwłaszcza uczestnicy pielgrzymek diecezjalnych do Łagiewnik, bo im właśnie grupa prezentuje swoje najnowsze piosenki dedykowane Bożemu Miłosierdziu i św. Faustynie. Jest wśród nich napisana przez znanego poetę Leszka A. Moczulskiego specjalnie dla „Fausystemu” piosenka „My, niebiescy piechurzy...”. Tę i wiele innych pieśni wielbiących Boga, znanych i popularnych na całym świecie, zaśpiewali na oświęcimskim rynku. Śpiewali z nimi członkowie młodzieżowej scholi ŚDM i przedstawiciele francuskiej charyzmatycznej Wspólnoty Błogosławieństw, dzieląc się świadectwami swojej wiary. Ten koncert był jednym z elementów szerszego projektu, który również nazywa się tak jak zespół. – Projekt Fausystem obejmuje całą serię inicjatyw związanych z młodzieżą. W ramach przygotowań powstała młodzieżowa schola: chór SDM i odbywały się comiesięczne Spotkania Młodych. Po zakończeniu ŚDM to się nie zakończy. Zaraz po wakacjach, od września, ruszą Oświęcimskie Spotkania dla Ducha Wzrastania (OSDDW) – wylicza Piotr Mirecki. Te spotkania będą w soboty co dwa miesiące i będą adresowane do młodzieży z całej diecezji. Pojawią się na nich zaproszeni prelegenci, przybliżający problematykę życia wiarą we współczesnym świecie. Na sali teatralnej będą się odbywały wykłady, a w kościele – czuwania modlitewne, świadectwa i koncerty uwielbienia. – W tych spotkaniach systematycznie będzie brał udział zespół „Fausystem”, ale chcemy, żeby za każdym razem pojawiali się też goście muzyczni, m.in. Łukasz Golec czy Magda Anioł. Wśród muzyków i prelegentów będziemy gościć także ambasadorów ŚDM – zapowiada Piotr Mirecki.
Stara Wieś i Wenecja?
– A czemu nie? – mówi ks. kan. Grzegorz Then, który wraz z parafianami witał w starowiejskim kościele pielgrzymów ŚDM z Castelfranco Veneto, położonego niedaleko Wenecji. Z tego miasta pochodzi ks. Matteo Campagnaro, sekretarz ich rodaka, kard. Kazimierza Nycza. Dlatego też kard. Nycz przewodniczył Mszy św. na powitanie włoskich pielgrzymów, a potem towarzyszył wspólnej, rodzinnej, polsko-włoskiej zabawie. – Gościmy was w parafii z XIII wieku, w kościele pochodzącym z XVI wieku – mówił z dumą ks. Then, a dla gości przygotował pamiątkowe statuetki i foldery. Jak tłumaczył, to upominki na dobry początek bliższej przyjaźni, jaka mogłaby połączyć parafian z Polski i Włoch. Na pamiątkę tego dnia ks. Matteo Campagnaro otrzymał album poświęcony św. Janowi Pawłowi II, a Włosi podarowali gospodarzom upominki w postaci swoich regionalnych produktów. Wszyscy razem słuchali kard. Nycza, który przypominał im, że ŚDM to święto młodego Kościoła, ale także wielkie święto miłosiernego Boga, i wzywał do modlitewnej jedności z papieżem Później pielgrzymi i parafianie spotkali się też w starowiejskim amfiteatrze, gdzie zaprezentowały się miejscowe grupy artystyczne: mażoretki, orkiestra dęta i zespół regionalny „Nasza Tradycja”. I jeszcze tego samego dnia padło i zaproszenie, i zapowiedź parafialnej rewizyty i wspólnej modlitwy we Włoszech. – To spotkanie nas wszystkich otwiera i daje nowy impuls do przeżywania wiary – mówią parafianie w Starej Wsi. •
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się