Relikwie św. Maksymiliana trafiły do hostelu młodzieżowego prowadzonego przez fundację "Nadzieja" w Bielsku-Białej Hałcnowie. Wprowadził je bp Roman Pindel podczas Mszy św. na 25-lecie fundacji.
- Myślałem, kto mógłby być naszym szczególnym patronem w młodzieżowym hostelu Królowej Pokoju, który fundacja prowadzi w Hałcnowie. Mieszka tam młodzież po zakończeniu terapii w ośrodku. Jestem zafascynowany Harmężami i tym, co robią tam ojcowie franciszkanie, współbracia św. Maksymiliana - opowiada Paweł Kurz, dziś katecheta w Katolickim Ośrodku Wychowania i Terapii Młodzieży „Nadzieja” w Bielsku-Białej, a niegdyś… jego podopieczny.
- Na dodatek trafiłem na zdjęcie ojca Maksymiliana stojącego przy rowerze. A w hostelu rowery są pasją prawie wszystkich. Pomyślałem, że dobrze by było sprowadzić do nas relikwie Ojca Maksymiliana, patrona ruchu trzeźwościowego w Polsce. Ale przecież po Świętym, który zginął w Auschwitz fizycznie nic nie zostało. Chyba, że relikwie II stopnia. I wtedy ojcowie franciszkanie dali mi znać, że w Niepokalanowie są włosy z jego brody. Pozostało się dobrze przygotować duchowo do dnia przybycia relikwii… - opowiada Paweł Kurz.
Bp Roman Pindel i ks. Józef Walusiak przy ołtarzu w kaplicy ośrodka "Nadzieja" w Komorowicach
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak dodaje, ta nowa relacja ze Świętym skłoniła terapeutów do zaproponowania młodym podopiecznym włączenia się w Krucjatę Wyzwolenia Człowieka.
- Od września zaproponujemy wszystkim, którzy zakończą terapię podpisanie półrocznej deklaracji abstynencji. Wiemy, że to wyzwanie dla nich, ale też wzmocnienie… - dodaje P. Kurz.
Podczas Mszy św. sprawowanej w kaplicy rozbudowywanego ośrodka w Komorowicach z okazji 25-lecia Fundacji Zapobiegania i Resocjalizacji Uzależnień "Nadzieja", bp Roman Pindel uroczyście wprowadził relikwie św. Maksymiliana.
Razem z biskupem Msze św. koncelebrowali zaprzyjaźnieni z "Nadzieją" księża i księża-terapeuci, z ks. Józefem Walusiakiem, współzałożycielem fundacji i ośrodka na czele.
Nie zabrakło przedstawicieli władz samorządowych, terapeutów, pracowników ośrodka i oczywiście 34 młodych podopiecznych, którzy obecnie przebywają w ośrodku na terapii.
- Trzydzieści lat temu, razem z przyjaciółmi z różnych wspólnot, którzy również dzisiaj są tutaj obecni, szukaliśmy domu, który by mógł być prawdziwym domem dla młodych ludzi, chcących podjąć terapię uzależnień, terapię odwykową - walkę o swoje życie - wspominał ks. Walusiak. - Było wiele propozycji w rejonie Żywca, Suchej i Krakowa. I wreszcie ktoś nam wskazał to miejsce, w Komorowicach na ulicy Barkowskiej.
Relikwie św. Maksymiliana, które znajdą się w hostelu Królowej Pokoju w Hałcnowie
Urszula Rogólska /Foto Gość
25 lat temu w marcu, przyszliśmy tutaj, oglądając opuszczony dom, popadający w ruinę. Zaletą było jego położenie: za miastem, a jednak niedaleko centrum. Z Bożą pomocą powstał tu pierwszy w Polsce, katolicki ośrodek "Nadzieja" dla nieletnich.
Jak podkreślał ks. Walusiak: - Dziękujemy dzisiaj Bogu za te ponad 3 tys. młodych ludzi, które tu otrzymały wsparcie, za ich krewnych, bliskich, których tu spotykaliśmy. Jedni ukończyli terapię, inni przebywali tu zaledwie kilka dni, ale każdy brał z sobą pomoc i wsparcie tego domu i zasad chrześcijańskich - choć dom jest otwarty dla wszystkich, niezależnie od światopoglądu.
Dziękując wszystkim gościom za życzliwość, kierownik ośrodka Adam Kasprzyk przypomniał zaangażowanie twórców fundacji sprzed ćwierć wieku: ks. Walusiaka, ale i ks. prof. Czesława Cekiery i dobrodziejki domu - Heleny Grodzkiej.
Dziś fundacja prowadzi ośrodek terapii, dwa hostele - jeden dla młodzieży, drugi dla kobiet będących w trudnej sytuacji życiowej, punkt konsultacyjny dla osób z problemem uzależnienia i Katolicki Telefon Zaufania.
W planach jest utworzenie poradni dla osób uzależnionych, której będzie patronował św. Maksymilian.