Dla cierpiących, którym będzie służyć, zaśpiewali i... zagrali chórzyści z AT-H. W wykonaniu pięknych pieśni wraz solistami-instrumentalistami pomagała im własna gra na napełnionych wodą kieliszkach. Nie była to jedyna niespodzianka tego koncertu.
Koncert, nad którego przygotowaniem wraz z Janem Borowskim, dyrygentem chórzystów Akademii Techniczno-Humanistycznej, czuwała redaktor Beata Zamlewska-Pałyga, połączony był ze zbiórka funduszy na wyposażenie stacjonarnego Hospicjum im. Jana Pawła II.
Placówka już wkrótce ruszy w Bielsku-Białej.
Jak przypominał prowadzący koncert w Zespole Szkół Muzycznych Andrzej Mróz, wieczór ten był też dedykowany zmarłemu niedawno Adamowi Kołodziejczykowi, który przez lata bezinteresownie i z wielka pasja angażował się w budowę hospicjum.
Symbolicznym wyrazem wdzięczności i pamięci były kwiaty dla jego małżonki.
- Trwają już ostatnie nasze przygotowania i w najbliższych dniach złożymy komplet dokumentów, potrzebnych do zarejestrowania placówki w rejestrze wojewody śląskiego - wyjaśnia Grażyna Chorąży, prezes Salwatoriańskiego Stowarzyszenia Hospicyjnego, która od początku kieruje działaniami związanymi z budową hospicjum. - Budynki są już gotowe i wyposażone w potrzebne systemy oraz aparaturę czy meble. Teraz trzeba nam jeszcze środków na zakup brakujących, drobniejszych elementów wyposażenia, bez których nie można rozpocząć działalności. Ten moment przewidujemy od 1 października. W ostatnim tygodniu września zaplanowane jest poświęcenie hospicjum...
Cegiełki znalazły wielu nabywców
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Prezes Chorąży z wdzięcznością przyjęła ofiarność melomanów, którzy chętnie zaopatrywali się w cegiełki na budowę hospicjum. Dzięki koncertowi udało się zebrać kwotę ponad 5 tysięcy złotych.
Słuchacze z ciekawością śledzili artystów, zwłaszcza chórzystów wykonujących fragment koncertu przy akompaniamencie własnej gry na kieliszkach wypełnionych wodą.
Druga niespodzianka tego wieczoru był wystawiony na licytację niezwykły obraz - dzieło bielskiego filmowca Mariana Cholerka. To jeden z tworzonych przez niego z fragmentów zegarków obraz orła.
- Jest to replika orła, jaki znajdował się na sztandarze powstańców styczniowych walczących w bitwie pod kruszyną - wyjaśniał twórca.
Dzieło, przekazane wcześniej dla hospicjum, za kwotę 3 tysięcy złotych nabyła bielszczanka Anna Wodziczko, która jako jego właścicielka natychmiast... podarowała je ks. Piotrowi Schorze SDS, członkowi zarządu SSH i znów obraz orła znalazł się w hospicjum.
W ten sposób udało się zdobyć łącznie ponad 8 tysięcy złotych!