76. rocznicę deportacji pierwszych polskich więźniów do KL Auschwitz uczczono 14 czerwca. Uroczystości rozpoczęła Msza św. we franciszkańskim Centrum Świętego Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Następnie złożono kwiaty przy tablicy upamiętniającej więźniów pierwszego transportu i przy Ścianie Śmierci.
Modlitwie w Harmężach przewodniczył bp Roman Pindel. Przypomniał, że KL Auschwitz zaistniał jako miejsce celowego zła.
− Ten zamiar był realizowany przez wyniszczającą pracę, głodowe racje żywności, trudne warunki życiowe, terror wobec więźniów, ale też przez zasądzanie wyroków śmierci albo przez selekcję, w czasie której przeznaczano bezpośrednio przybyłych na śmierć przez zagazowanie − mówił ordynariusz bielsko-żywiecki. − Zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli ulegniemy złu, jeżeli nienawiść tego, który nas krzywdzi osiądzie w naszym sercu, to jest dopiero prawdziwe zwycięstwo zła. Dlatego dziś modlimy się o pokój, pojednanie i przebaczenie (...). Prosimy Boga za wszystkich, aby nie było przemocy, lecz by dobro zwyciężało − zakończył bp Pindel.
Do tej myśli nawiązał również dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M. A. Cywiński:
− Jeżeli przyszliśmy tutaj dziś, aby pamiętać, to pod jednym obostrzeniem: ta pamięć nie ma być jedynie spojrzeniem w historię, ta pamięć ma być wielką mobilizacją i wielkim zobowiązaniem na przyszłość. I tylko tak możemy ją rozumieć” – powiedział.
Byli więźniowie oraz przedstawiciele władz RP.
Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość
Z roku na rok zmniejsza się liczba byłych więźniów KL Asuchwitz, uczestniczących w obchodach rocznicowych. Tym razem stawili się Jerzy Bogusz (nr 61) i Kazimierz Albin (nr 118), przywiezieni do obozu w pierwszym transporcie. W dniu obchodów zmarł inny z jego uczestników Józef Stós (nr 752). W uroczystościach wziął udział także przywieziono do Auschwitz w drugim transporcie Kazimierz Piechowski (nr 918). Wspominając dramatyczne chwile, cudem przeżyte w obozie, po złożeniu kwiatów przy ścianie śmierci, podczas spotkania, które odbyło się w stojącym naprzeciw Bloku Śmierci budynku pralni obozocwej, stwierdził:
− Strach nie umarł. Strach nie był zabity. Żyje. Pozostał przy tej ścianie, niemy świadek przeraźliwej zbrodni zamienił się tylko w milczenie.
Do Oświęcimia przyjechali także przedstawiciele władz RP. Okolicznościowy list prezydenta Andrzeja Dudy oddczytał zebranym podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.
− Jesteśmy odpowiedzialni za prawdę o Auschwitz. O każdej z ofiar i o losie, jaki spotkał je wszystkie. To nasz naród poznał tę prawdę jako pierwszy i pierwszy niósł ją światu, jeszcze podczas II wojny światowej. I – wierni temu wyjątkowemu dziedzictwu, pełnemu bólu, ale i heroizmu – chcemy także dzisiaj nadal głośno o tej prawdzie świadczyć” – napisał prezydent.
Z kolei list premier Beaty Szydło odczytała minister Anna Maria Anders, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pełnomocnik rządu do spraw dialogu międzynarodowego.
− Naszą powinnością wobec świata jest przypominanie tych tragicznych wydarzeń, docieranie do ich przyczyn i przechowywanie tej wiedzy w zbiorowej pamięci – przypomniała w nim premier.
Społeczeństwo pamięta o dramacie więźniów. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Po Mszy św. uczestnicy uroczystości zwiedzili mieszczącą się w podziemiach harmęzkiego kościoła wystawę prac dokumentujących przeżycia obozowe, autorstwa Mariana Kołodzieja, nieżyjącego już więźnia z pierwszego transportu do Auschwitz. Tutaj także zaprezentowano oryginalny dokument dotyczący pierwszego transportu: przygotowany 11 czerwca 1940 r. przez koleje niemieckie rozkład jazdy pociągu specjalnego, którym 14 czerwca przewieziono więźniów z Tarnowa. Dokument pochodzi ze zbiorów Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.
Po przewiezieniu do Auschwitz tarnowskich więźniów umieszczono w budynku, w którym przed wojną mieścił się Monopol Tytoniowy, w bezpośrednim sąsiedztwie obozu, który wówczas był jeszcze w budowie. Dziś mieści się tutaj siedziba Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego, a pobyt więźniów upamiętnia tablica, pod którą złożono wieńce, kwiaty i znicze. Następnie uczestnicy obchodów udali się na teren byłego obozu. Pod Ścianą Śmierci, na dziedzińcu bloku 11., w którego podziemiach zginął św. Maksymilian Kolbe, złożyli kwiaty.
14 czerwca 1940 roku hitlerowcy przywieźli z Tarnowa do KL Auschwitz 728 polskich więźniów politycznych. Oznaczono ich numerami od 31 do 758 - niższe numery otrzymali osadzeni wcześniej w Auschwitz kryminaliści niemieccy, którzy w obozie mieli pełnić rolę funkcyjnych, w rzeczywistości zaś byli zwykłymi oprawcami. Więźniów umieszczono w budynku, w którym obecnie mieści się Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu. Ten dzień uważa się za początek zbrodniczej działalności obozu koncentracyjnego Auschwitz, który po rozbudowie stał się miejscem największej zagłady europejskich Żydów. W latach 1940-1945 osadzono w KL Auschwitz 150 tysięcy Polaków. Połowa z nich tutaj zginęła. Od 2006 r. decyzją Sejmu RP 14 czerwca obchodzony jest jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.