W Wapienicy, jak na Alwerni, św. Franciszek zapatrzył się w rany Chrystusa. To właśnie tutaj rozpoczął się ostatni etap peregrynacji Znaków Miłosierdzia na Podbeskidziu, która dopełni się w parafiach Bielska-Białej.
Wyjątkowo do tutejszego kościoła obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie dotarły z kilkuminutowym opóźnieniem. Samochód-kaplica, prowadzony przez dwóch policjantów na motocyklach, mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie był w stanie „przebić się” przez zatłoczone o tej porze ulice miasta. W dodatku w czasie oczekiwania na przybycie Znaków Miłosierdzia zaczął padać przybierający na sile deszcz, który jednak nie odstraszył wapienickich parafian. Szukając schronienia w parasolach i pod bujnymi zielonością konarami drzew, otaczających tutejszą świątynię, mężnie trwali w oczekiwaniu.
Deszcz nie odstraszył wiernych. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Relikwie a zaraz za nimi obraz Jezusa Miłosiernego pospiesznie wniesiono do kościoła. Dopiero tutaj proboszcz parafii ks. Jerzy Matoga przywitał Znaki Miłosierdzia a relikwie podał to ucałowania najpierw przewodniczącemu powitalnej Eucharystii bp. Romanowi Pindlowi a następnie przedstawicielom młodzieży, którzy następnie ustawili relikwie przed ołtarzem.
Wyjątkowy charakter miał poczet parafian dźwigających kopię łagiewnickiego wizerunku. Stanowili go mężczyźni posługujący w parafii jako nadzwyczajni szafarze Eucharystii. Pierwszą Mszę św. nawiedzenia koncelebrowali księża pracujący w drugim dekanacie bielskim, w którym właśnie rozpoczęła się peregrynacja. Obecny był także emerytowany proboszcz wapienickiej parafii ks. Józef Żliż, który w tym roku świętuje 62. rocznicę święceń kapłańskich.
Ks. Proboszcz Jerzy Matoga wita Znaki Miłosierdzia. Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Parafia św. Franciszka jest jedną z najbardziej rozległych w Bielsku-Białej. Z jednej strony graniczy z Mędzyrzeczem, Jaworzem i Jasienicą, z drugiej się aż stoków Dębowca i Szyndzieli. Wcześnie tereny te należały do bielskiej parafii św. Mikołaja. Początku własnego miejsca kultu sięgają w Wapienicy okresu międzywojnia. Pod koniec lat 50. zbudowano tutaj służący wiernym do dziś kościół i utworzono samodzielną parafię. Jej mieszkańcy mają ogromną cześć do św. Franciszka. Działają tercjarze franciszkańscy. Patronowi poświęcona jest część witraży, opisujących życie i drogę na ołtarze św. Franciszka. Fakt, iż obraz Jezusa Miłosiernego, naznaczonego śladem Męki Zmartwychwstałego Pana nawiedził parafię dedykowaną pierwszemu w historii Kościoła stygmatykowi jej proboszcz, ks. Jerzy Matoga, postrzega jako znak umocnienia praktykowanej tutaj pobożności, ukierunkowanej na Miłosierdzie, jak również przedsiębranych w parafii dzieł dobroczynnych.