Już po raz 8. na zaproszenie stowarzyszenia Dzieci Serc im. bł. o. Michała Tomaszka, skupiającego osoby niepełnosprawne, ich bliskich i przyjaciół, wyruszyli na pielgrzymkę "Ogień Lolek" ze Starego Bielska na Matyskę w Radziechowach.
To inicjatywa kontynuująca bieg sportowców, podjęty po śmierci papieża Polaka i dla uczczenia Jana Pawła II. Pątnicy przeszli spod krzyża ze starobielskiego wzgórza Trzy Lipki pod krzyż na Matysce w Radziechowach.
- Nie przestraszyła naszych podopiecznych, w tym tych na wózkach inwalidzkich, trochę kapryśna pogoda. Za to wciąż zaskakuje nas ogromna życzliwość, jaką na całej, liczącej ponad 30 kilometrów trasie, okazują nam mieszkańcy miejscowości, którzy czekają na nas z serdecznym powitaniem, poczęstunkiem - podkreśla Jadwiga Klimonda, szefowa Dzieci Serc.
Jak dodaje, imponujący był też w tym roku zapał grupy młodzieży z Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Ogólnokształcących z Żywca-Moszczanicy. Uczniowie pomagali jadącym na wózkach na całej trasie, aż po stromy szlak na szczyt Matyski. Tym razem osoby poruszające się na wózkach nie musiały czekać, aż zostaną wwiezione samochodami....
W homilii na Matysce ks. Krzysztof Ciurla dziękował pielgrzymom za ich świadectwo wiary.
- Było ono widoczne przez cały dzień: od rana, kiedy mimo trudnej pogody zdecydowaliście się wyruszyć na szlak, a potem przez wszystkie kilometry drogi, aż po tę wspinaczkę na szczyt i teraz chłodne podmuchy wiatru, które musicie znosić podczas naszej modlitwy. Przez swój trud pokazaliście światu, co to znaczy być świętymi. Dzisiaj przez was zaświeciło słońce - mówił kapłan.