W tym roku, po raz czwarty jako organizatorzy pielgrzymki, ks. Mikołaj Szczygieł i Irena Papla, zmęczeni, ale promiennie uśmiechnięci, maszerowali w Łagiewnikach na czele potężnej kolumny pątników.
Oboje mogą długo mówić o działaniu Bożego Miłosierdzia, któremu posługują i którego dotyk obserwują wokół siebie. Kiedy ponad trzy lata temu zaprosili diecezjan na pieszą wędrówkę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, nieśmiało liczyli, że może dołączy do nich 300, może 500 pielgrzymów. Poszło 800 osób. Potem co roku przybywało średnio po 300 kolejnych, a w tym roku wzrost był podwójny: o 600 osób więcej niż w poprzednim. – Tak się dzieje z jednego powodu: wszyscy bardzo potrzebujemy Bożego miłosierdzia – nie ma wątpliwości ks. Mikołaj Szczygieł. – Tej pielgrzymki by nie było, gdyby ludzie jej nie chcieli. Mnie to bardzo mobilizuje... Mobilizacja jest potrzebna, bo proporcjonalnie do liczby pielgrzymów lawinowo rośnie lista nowych zadań dla organizatorów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.