- Historia Kościoła, to dzieje języka miłości. Duch Święty, dotykając w Wieczerniku ludzkich serc, rozpoczyna budowę nowej wieży, sięgającej nieba - to już nie jest wieża Babel, to jest Chrystusowy Kościół, w którym Boży Duch jest stale obecny i strzeże w nim prawdy mówił bp Piotr Greger.
Dokładnie pół wieku temu, w 1966 roku, mieszkańcy parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Drogomyślu, uzyskali zgodę na budowę swojego kościoła. Był pierwszą budowlą w diecezji katowickiej, postawioną zgodnie z postanowieniami II Soboru Watykańskiego, który otworzył Kościół na nowy powiew Ducha Świętego. W tym wyjątkowym dla parafian roku, w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego, w sobotę 14 maja, do Drogomyśla zawitały peregrynujące Znaki Bożego Miłosierdzia.
Podczas Mszy św. na powitanie Znaków, jej uczestnicy słyszeli o... budowie - najpierw zgubnej wieży Babel, a później o tej naprawdę sięgającej nieba - Chrystusowym Kościele, budowanym przez Ducha Świętego.
Delegacja parafian z relikwiarze św. Faustyny
Urszula Rogólska /Foto Gość
My nie zawsze jesteśmy z Tobą...
Po dopołudniowej szarudze i silnym deszczu, słońce mocno świeciło na kościół w Drogomyślu, kiedy mieszkańcy parafii ze swoim proboszczem ks. Arkadiuszem Kneflem i księżmi z dekanatu strumieńskiego - z dziekanem ks. prałatem Oskarem Kuśką - czekali na obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia: św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Razem z parafianami i ich gośćmi czekał biskup Piotr Greger, który przewodniczył Mszy św. na powitanie Znaków.
Wśród parafian nie zabrakło pocztów sztandarowych wspólnot i organizacji społecznych działających na terenie parafii, a także przedstawicieli grup szczególnie zaangażowanych w jej życie, w odświętnych strojach regionalnych. To oni wnieśli relikwiarze Apostołów Miłosierdzia do kościoła. Za nimi szli przedstawiciele mężczyzn, a wśród nich strażacy - z obrazem Jezusa Miłosiernego
Mężczyźni, w tym grupa strażaków parafii, wnieśli do kościoła obraz Jezusa Miłosiernego
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Ty Panie Jezu, jesteś stale z nami. Ale my nie zawsze jesteśmy z Tobą - modlił się podczas powitania Znaków Miłosierdzia, przed obrazem Jezusa Miłosiernego ks. Knefel. - Ty jesteś samym miłosierdziem, dlatego wszyscy potrzebujemy zaczerpnąć ze źródeł Bożego miłosierdzia. Ty, pomimo naszych wad i grzechów, otwierasz nasze serca na nadzieje bycia kochanym przez Ciebie i doświadczenia czego naprawdę pięknego. by dać się przytulic miłosiernemu Ojcu i zaznać pokoju.
Kontynuując, ksiądz proboszcz mówił: - W tych krótkich godzinach nawiedzenia, pragniemy Cię Panie prosić - bo wiemy, że Ty pragniesz dawać, a próśb mamy wiele. Pragniemy też dziękować za to, że Ty pozwalasz nam dotknąć wielkości miłosierdzia w spowiedzi świętej, a potem w przyjmowaniu Ciebie w Eucharystii. Prosimy Cię za całą naszą parafię, wszystkich bez wyjątku; również tych, którzy o Tobie, obecnym w sakramentach zapomnieli lub od Ciebie odeszli. Rozgrzej serca wszystkich, pobudź obojętnych, daj ufność wątpiącym, pobudź do pojednania z Tobą i bliźnimi w rodzinach, w sąsiedztwie, byśmy żyli miłosierdziem na co dzień, byśmy umieli od Ciebie brać, ale też radośnie dawać tym, którzy spotykają się z nami. Daj nadzieje i zdrowie chorym, prosimy by za przyczyną św. Faustyny i św. Jana Pawła II, owocem tych godzin nawiedzenia, było nawiązanie serdecznej relacji z Bogiem, naszym Ojcem.
Całe rodziny przyszły powitać Znaki Bożego Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Mówią językiem miłości
W homilii bp Greger odwołał się do czytań liturgicznych z dnia, o budowie wieży Babel i zesłaniu Ducha Świętego na Apostołów.
- Wieża Babel stanowi obraz rzeczywistości wciąż aktualnej. To jest symbol zaślepienia człowieka, któremu marzy się dokonać coś, co rozsławi jego imię i jego wielkość. Wystarczy tylko dobrze spojrzeć i przyjrzeć się rzeczywistości ludzkiego życia nie tylko w wymiarze społecznym, ale też w życiu prywatnym. Przyznajmy szczerze - jakże często zagraża nam niebezpieczeństwo własnej wieży Babel. To może być pragnienie zrobienia kariery, to może być chęć zdobycia za wszelka cenę jakiegoś stanowiska w pracy, urzędu. To jest pokusa gromadzenia wartości, które przesłaniają istotę życia i pozbawiają je właściwego sensu.
Z biskupem Piotrem Gregerem - ks. dziekan Oskar Kuśka (oi lewej) i ks. proboszcz Arkadiusz Knefel
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pomieszanie języków budowniczych wieży, jest metaforą braku jedności i porozumienia. - Jest rzeczą niemożliwą, aby mogli się rozumieć ludzie, którym przyświecają zupełnie odmienne cele - mówił bp Greger, wyjaśniając, że uroczysty dzień Zesłania Ducha Świętego jest ze strony Pana Boga odpowiedzią na to ludzkie zaślepienie. - Duch Święty wypełnia serca zebranych w jerozolimskim Wieczerniku. Małe grono ludzi zamkniętych na siedem spustów, w obawie przed Żydami, zostaje umocnionych Duchem Świętym. Otwierają się drzwi i ludzkie serca. Chociaż mówią własnymi językami i tym się różnią od siebie, to jednocześnie przemawiają uniwersalnym, znanym wszystkim - językiem miłości. Jest to jedyny język na świecie, zrozumiały dla każdego człowieka. Jest to język serca.
Bp Greger przywołał postaci św. Maksymiliana i jego akt heroicznej miłości, a także bł. Matki Teresy z Kalkuty. Ich świadectwo jest zrozumiałe dla każdego na całym świecie. - Historia Kościoła. to dzieje języka miłości. Duch Święty, dotykając w Wieczerniku ludzkich serc, rozpoczyna budowę nowej wieży, sięgającej nieba - to już nie jest wieża Babel, to jest Chrystusowy Kościół, w którym Boży Duch jest stale obecny i strzeże w nim prawdy. Jeżeli chcemy się dostać do tej sięgającej nieba wieży, to trzeba zachować otwarte serce na działanie Boga, na natchnienia Jego Ducha i na przyjęcie każdego człowieka, potrzebującego konkretnej pomocy.
Parafianie ze wspólnoty w Drogomyślu czuwali przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie, przy Znakach Bożego Miłosierdzia przez całą noc. W niedziele 15 maja, łagiewniccy Goście pojechali do parafii w Ochabach.Małych.