- Obraz Jezusa Miłosiernego przypomina nam, że sam Bóg ulitował się nad nami i posłał swojego Syna na świat, aby wziął na siebie nasze grzechy. Wystarczy przyjść, wyznać, żałować i uznać: Bóg naprawdę okazuje swoje miłosierdzie - mówił w Chybiu bp Roman Pindel.
Strażacy wnieśli obraz Jezusa Miłosiernego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Kościół Chrystusa Króla w Chybiu, który jest jednocześnie sanktuarium Matki Bożej Gołyskiej, nie był w stanie pomieścić wszystkich, którzy dziś chcieli uczestniczyć w uroczystym powitaniu Znaków Bożego Miłosierdzia. O tym jak ważny to dla nich dzień, mówiły także udekorowane domy i całe ulice miejscowości.
Duszpasterze parafii: ks. proboszcz Benedykt Fojcik z wikariuszami: ks. Witoldem Włochem i ks. Dariuszem Dybczakiem, a także proboszczowie parafii dekanatu strumieńskiego z dziekanem ks. Oskarem Kuśką, czekali na obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia wraz z parafianami, którzy zapełnili plac przed kościołem. Razem z nimi był bp Roman Pindel, który przewodniczył Eucharystii na powitanie Znaków.
Wśród parafian, którzy uczestniczyli w uroczystości, byli m.in. reprezentanci szeregu wspólnot, stowarzyszeń i instytucji służących mieszkańcom Chybia. Przyszli razem ze swoimi sztandarami.
Po uczczeniu relikwii Apostołów Miłosierdzia, ks. proboszcz Benedykt Fojcik przekazał je delegacjom Akcji Katolickiej i rady parafialnej. Obraz natomiast wnosili do kościoła strażacy.
Ks. Benedykt Fojcik przekazuje relikiwe św. Jana Pawła II parafianom
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ofiaruję Ci to wszystko
Stając przed obrazem Jezusa Miłosiernego, ksiądz proboszcz modlił się: - Bądź uwielbiony Boże, w swoim nieskończonym miłosierdziu. Uwielbiam miłość Twoją i wielkie miłosierdzie Twoje. Witam w materialnych znakach: obrazie z tytułem "Jezu ufam Tobie" i relikwiach Apostołów Miłosierdzia - św. Siostry Faustyny i św. Jana Pawła II. Miłosierdzie Boże, ofiaruję Ci duszpasterzy i wszystkich mieszkańców Chybia, Mnicha Frelichowa i Zarzecza. W tę ofiarę włączam zmarłych proboszczów: ks. Wiktora Kubaczkę, ks. dziekana Franciszka Jarczyka, ks. kanonika Ludwika Lasotę a także ostatniego proboszcza w Zarzeczu - ks. Franciszka Porosza. Miłosierdziu Twemu ofiaruję wszystkie małżeństwa i rodziny naszej parafii, młodzież i dzieci, chorych samotnych i poszukujących pracy. Wreszcie tych, którzy pogubili się na drogach życia, aby powrócili do Ciebie Chryste i do Twojego świętego Kościoła. Ofiaruję Ci to wszystko na zbawienie dla nas i całego świata.
W pełnej gali na uroczystość przyszli reprezentanci wielu wspólnot i instytucji z Chybia
Urszula Rogólska /Foto Gość
W homilii biskup Roman Pindel przypomniał jak cenny dla Boga Ojca jest każdy człowiek, zwłaszcza ten zagubiony czy zniewolony. Opowiedział historię, która wydarzyła się w jednym z amerykańskich sądów. Sądzono człowieka, który ukradł bochenek chleba. Ten przyznał się do winy, został uznany za winnego. Ukradł, bo nie miał pieniędzy, żeby chleb kupić. Od razu też wytłumaczył, że nie będzie w stanie zapłacić zasądzonej kary finansowej.
Sędzia zasądził przewidzianą w takiej sytuacji karę w wysokości 10 dolarów. Jednak od razu ogłasza, że to on wpłaci zasądzoną sumę, a także pokryje koszt skradzionego bochenka. Na zakończenie rozprawy zaapelował do wszystkich na sali sądowej, by przeprowadzili zbiórkę pieniędzy dla ubogiego skazanego.
Od lewej: proboszcz parafii w Chybiu ks. Benedykt Fojcik, bp Roman Pindel i ks. Piotr Góra, sekretarz biskupa
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zgrzeszyłem. Żałuję
- To, co się wydarzyło na tej sali sądowej, odpowiada bardzo dobrze temu, co nazywamy sprawiedliwością Bożą i Bożym miłosierdziem - mówił bp Pindel. - Kiedy Bóg patrzy na człowieka, który dopuścił się takiego czy innego grzechu. rozstrzygające jest to czy ten grzech jest uznany przez człowieka; czy ten wyzna: zgrzeszyłem. A potem także: żałuję.
Dalej - powinno być naprawienie zła, powinno by zadośćuczynienie za to zło. I Bóg pokazuje swoją miłość, swoje miłosierdzie przez to, że On sam płaci za to, co stało się złego z naszego powodu. Posyła swojego Syna. Nie sięga do kieszeni po jakieś pieniądze, nie próbuje kogoś przekupić, przebłagać przez ładny prezent, kwiaty, czy miłe słowo.