Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział:
«Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi.
Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».
J 13,31-35
W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy zachętę Jezusa do tego, abyśmy się wzajemnie miłowali. To przykazanie było już obecne w Starym Testamencie, w Prawie Mojżeszowym – będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Kpł 19,18). Przykazanie dane przez Jezusa jest jednak „nowe”. Jezus wynosi je do nowej godności. Ma być ono znakiem rozpoznawczym uczniów Chrystusa. Miarą tego nowego przykazania ma być miara miłości Boga do człowieka, a nie miara miłości do samego siebie. Nowe kryterium otwiera uczniów na szukanie pełni, na ciągłe podążanie za Chrystusem.
Nowość przykazania miłości objawionego nam przez Jezusa polega właśnie na tym, abyśmy naśladowali miłość, którą Bóg okazuje człowiekowi. Ta miłość jest bezwarunkowa, jest całkowita. Papież Benedykt w encyklice Deus caritas est tak pisał o miłości Boga: Miłość jest bezinteresowna, nie praktykuje się jej dla osiągnięcia innych celów. Najpełniej, najmocniej objawia się ona w zetknięciu ze złem. Miłość miłosierna potrafi wyciągać spod nawarstwień zła dobro, które tkwi gdzieś głęboko w człowieku. Jezus umiera na krzyżu właśnie po to, aby poprzez swoją przeogromną miłość wyciągnąć z człowieka dobro, aby uczynić go świętym. Miarą chrześcijanina jest miłość, która jest tak naprawdę bez miary - jest nieograniczona. Miłość chrześcijanina nie stawia warunków, jest po prostu bezinteresowna.
Nowość przykazania miłości ma cechować uczniów Chrystusa – po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli się będziecie wzajemnie miłowali. To będzie nie tylko znak rozpoznawczy wyznawców Chrystusa. Przez tą miłość sam Chrystus będzie obecny w swojej wspólnocie. Człowiek, który żyje w relacji z Chrystusem, jest świadomy, że jego postawa pełna miłości jest ukazywaniem właśnie Jego. Jest głoszeniem światu, że On nieustannie żyje i swoim życiem obdarza wiernych.
Jezus uczy nas dzisiaj, że świadectwo, jakie daje chrześcijanin, rozpoczyna się od miłości. Jesteśmy zaproszeni, aby w świecie uobecniać miłość Chrystusa. Wtedy każdy z nas w pełni świadczy o Chrystusie. Potem można się dopiero zastanawiać, w jaki sposób konkretnie mamy ukazywać Go światu. Rozpoczynając od miłości mogę być pewien, że - cokolwiek zrobię - będzie to ukazywaniem Chrystusa. Święty Augustyn skomentował to tak: „kochaj i rób, co chcesz”.