Tłum krewnych i przyjaciół modlił się w sanktuarium św. Bilczewskiego w intencji jubilatki. - Tego nauczyła swoim przykładem sama pani Aniela Kwarciak, która w ciągu długiego, 103-letnigo życia często odwiedzała dom Boży - podkreślał ks. prał. Michał Boguta.
Takiego jubileuszu jeszcze nigdy tu nie przeżywali. Anieli Kwarciak w tej modlitwie towarzyszyła rodzina. Były też delegatki KGW z Pisarzowic z sołtysem oraz przedstawiciel wilamowickich władz gminnych. A wszyscy zdumieni werwą sędziwej parafianki.
- Babcia Aniela nas wszystkich zgromadziła przy ołtarzu - mówił ks. prał. Michał Boguta, witając uczestników dziękczynnej Mszy Świętej. Sprawował ją w sanktuarium św. Józefa Bilczewskiego w intencji jubilatki, która nie tylko otacza świętego rodaka wielką czcią, ale pamięta jeszcze czasy, kiedy abp Bilczewski żył... W wilamowickim kościele bywała często, zawsze z różańcem w dłoni, i do niedawna jeszcze na nieodłącznym rowerze...
- 103 lata życia, i to życia pełnego dobra, którym obdarzała całą rodzinę i parafię, to wielka łaska i za nią dziękujemy Bogu. Bo z niej promieniuje ogromna dobroć. Zawsze była gotowa pomóc innym, podzielić się tym, co miała - wyliczał ks. proboszcz Boguta.
Z gratulacjami dołączył też ks. prał. Michał Boguta, proboszcz parafii w Wilamowicach
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Jak dodawał, słowa wdzięczności należą się babci Anieli również za osobisty przykład gorliwej wiary, którą umiała przekazać swoim dzieciom i wnukom. Miłość do Boga sprawiła też, że ma swoją materialną cząstkę w wilamowickim kościele, a dzięki jej fundacji w kaplicy św. Bilczewskiego znajduje się specjalny klęcznik. Są w nim umieszczone relikwie arcybiskupa, które można uczcić w każdej chwili.
Na zakończenie Mszy św. pani Aniela wspierana przez najbliższych podeszła do tego klęcznika i ucałowała relikwiarz w pulpicie. Świetną kondycją zadziwiała również podczas urodzinowego spotkania przy stole, gdy wspominała zabawne zdarzenia.
-To dla babci charakterystyczne, że nie narzeka, choć życie miała trudne i ciężko pracowała, najpierw w majątku dworskim Krzemienia w Pisarzowicach, a potem w fabryce włókienniczej w Wilamowicach - podkreślają wnuki jubilatki.
Urodzona w 1913 r., wychowała dwie córki: Krystynę (już nieżyjącą) oraz Domicelę. Ma 6 wnuków i 15 prawnuków.
- Babcia zawsze nam tłumaczy, że nie warto się przejmować, bo i tak stanie się to, co jest zaplanowane. Nie dyskutuje na temat Pana Boga, ale się modli, prosi o zdrowie dla dzieci. Ten przykład wystarczy - podkreśla wnuk Ryszard Tukaj.
Podstaw dobrej kondycji seniorki rodu niektórzy upatrują w... rowerze, na którym wytrwale jeździła aż do 93. roku życia (!)
Już jako krzepka 90-latka w zimie, w śnieżycy, pojechała 3 km, żeby sobie kupić buty. Wybrała, zapłaciła, a w domu okazało się, że w pudełku są dwa lewe. To zdenerwowana wsiadła jeszcze raz na rower i pojechała wymienić.
- Tak w sumie przejechała w tych fatalnych warunkach 12 kilometrów! Kiedyś moja mama prosiła, żebym odwiedzając babcię, nie zabierał jej na spacer, bo ją prawa noga bolała. Babcia na to stanowczo: - Ale właśnie pójdziemy na spacer. Bo mnie lewa noga wcale nie boli! Taka jest ta nasza babcia Aniela - dodaje pan Ryszard, który nie tylko w dziedzinie fizycznej sprawności i hartu chętnie stawia babcię Anielę za przykład...