W kościele św. Maksymiliana w Czechowicach-Lipowcu wraz z proboszczem ks. kan. Kazimierzem Janiurkiem i parafianami peregrynujące znaki Bożego miłosierdzia witał bp Piotr Greger.
- Panie Jezu, przychodzisz do nas dzisiaj w kopii cudownego obrazu z darem Twojego nieskończonego miłosierdzia. Przyniosłeś nam otwarte serce i wielką miłość. Powinniśmy z radością otworzyć nasze serca na dar Twojej miłości. Od tego, czy otworzymy nasze serca na Twoje miłosierdzie, zależy, czy zadziała w nas jedyna siła zdolna do przemiany nas samych i tych, z którymi się spotykamy - mówił ks. proboszcz Janiurek, witając peregrynujący obraz Jezusa Miłosiernego w imieniu wiernych parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Czechowicach-Dziedzicach Lipowcu.
- Panie Jezu, przynoszący nam Boże miłosierdzie, mamy świadomość
Relikwiarze do kościoła parafialnego uroczyście wnieśli przedstawiciele młodzieży
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
naszych słabości i grzechów, ale pragniemy wejść na drogę głębokiej wiary i całkowitego zaufania Ojcu Niebieskiemu. Jest to zadanie trudne, gdyż władca kłamstwa będzie się za wszelką cenę i nieustannie starał fałszować prawdę o Bogu w naszej ludzkiej świadomości. Cieszymy się, że jesteś wśród nas w towarzystwie Apostołów Bożego Miłosierdzia - św. Jana Pawła II i św. siostry Faustyny. Radując się z Twojej obecności, chcemy się otworzyć na największy dar Boga - na Jego miłość, która przez krzyż objawiła się jako miłość miłosierna. W jej świetle, blasku i cieple ocalimy nasze człowieczeństwo. Dlatego, Panie Jezu, prosimy, aby Twoja pełna miłość i obecność wśród nas rozpaliła nasze serca, abyśmy pomnożyli wiarę, nadzieję, abyśmy zaufali - modlił się ks. Janiurek.
Ks. kan. Kazimierz Janiurek zawierzył parafię przed obrazem Jezusa Miłosiernego
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Przy peregrynującym obrazie bp Greger zapalił iskrę miłosierdzia - świecę ofiarowaną przez parafian jako dar wdzięczności za łaski, jakimi obdarza ich Jezus Miłosierny.
Podczas powitalnej Eucharystii, koncelebrowanej przez kapłanów dekanatu czechowickiego z ks. dziekanem Andrzejem Raszką na czele, bp Greger udzielił grupie młodzieży sakramentu bierzmowania, błogosławiąc młodym ludziom na czas dojrzewania do dawania świadectwa wiary.
- Kiedy apostoł Piotr twierdzi, że trzeba Boga bardziej słuchać niż ludzi, to dobrze wie, co mówi. W tym momencie jego życia to już nie jest pusta
BP Greger udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
deklaracja. Piotr od zawsze znał tę zasadę, być może publicznie ją wyznawał, ale wcześniej zachowywał się w praktyce inaczej - bardziej niż Pana Boga słuchał ludzi i własnych lęków. Jednak Piotr ukazany na kartach Dziejów Apostolskich to już inny człowiek - to apostoł, który zna siebie. Ma świadomość własnych słabości. On nie czerpie z pewności siebie samego, ale z wiary i głębokiego przekonania, że Bóg go ukochał jako grzesznika i właśnie w tej miłości, przepełnionej miłosierdziem, wszystko mu przebaczył - przypominał bp Greger.
- Jezus podał mu chleb i rybę, dając mu w ten sposób do zrozumienia, że nigdy nie zrezygnował z jego przyjaźni, że mu przebacza i pragnie zażyłej więzi, tak daleko idącej, że włączył Piotra do współdzielenia swojego zwycięstwa. Przyjmuje go w bogactwie swojego miłosierdzia. Wierzy w Piotra bardziej niż on wierzy w siebie samego. Pyta go o miłość i dzięki temu odbudowuje w nim wiarę w siebie samego. Pomaga mu zrozumieć, że miłosierne spojrzenie Pana sięga dużo dalej, poza to, co się wydarzyło... - podkreślał bp Greger.