Rada parafialna działała w Hałcnowie od lat. Wybory do niej odbędą się jednak po raz pierwszy z komisją wyborczą.
Wystarczy się trochę przyjrzeć, żeby zauważyć, jak dużo się u nas dzięki dobrej współpracy działo – mówi Maria Satława. Sama należy do tych, którzy nie żałują czasu dla wspólnoty. Pracowała w dotychczasowej radzie parafialnej, prowadziła spotkania rekolekcyjne dla uczniów; od lat czuwa nad parafialną kroniką.
Do hałcnowskiej rady należała kapituła przyznająca najbardziej zasłużonym osobom parafialne nagrody. Były też osoby zajmujące się sprawami gospodarczymi i grupa do spraw ściśle duszpasterskich. – Radę mieliśmy, ale problemem był brak statutu, na którym opierałaby się jej działalność – przyznaje proboszcz ks. prał. Stanisław Morawa. – Cieszę się, że taki statut się w naszej diecezji pojawił. To jest ważne narzędzie, bo wyraźnie określa zasady współpracy i zadania tych, którzy będą tworzyć radę duszpasterską – dodaje ks. prał. Morawa. Już zgłoszeni zostali pierwsi kandydaci. – Często problemem jest sformułowanie wymaganego uzasadnienia. Ludzie wiedzą, że ktoś jest dobrym kandydatem do rady, ale trudno im to opisać – mówi pani Maria. – Dlatego mamy specjalne karty, które rozdajemy podczas spotkań różnych grup – wyjaśnia ks. prał. Morawa. Po uzyskaniu zgody każdego na kandydowanie powstaną karty wyborcze i odbędą się wybory. – To będzie w Niedzielę Palmową, kiedy mamy też kiermasz ozdób świątecznych i więcej osób zajrzy do domu parafialnego– mówi Maria Satława. W hałcnowskiej radzie przewidzianych jest dziesięciu członków z wyboru. – Mam nadzieję, że to będzie powiew nowego ducha. Dotychczas propozycje zaangażowania już się pojawiały, a obecny system sprzyja temu, by ich przybywało. Tak samo jak odpowiedzialności świeckich za parafię – uważa ks. prał. Morawa.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się