Przed rokiem. 27 lutego zmarł ks. prałat Józef Szczypta - niezłomny budowniczy kościoła i parafii św. Józefa na bielskich Złotych Łanach. W rocznicę śmierci za życie i dzieło swojego pierwszego proboszcza parafianie dziękowali z bp. Tadeuszem Rakoczym.
- Przez wiele lat patrzyliście na jego kapłańskie życie. Podziwialiście jego wiarę i święty, góralski, twórczy upór. Był wam oddany bezwzględnie i pragnął tylko waszego dobra - mówił mieszkańcom parafii św. Józefa na Złotych Łanach biskup senior Tadeusz Rakoczy, który przewodniczył Mszy św. sprawowanej w pierwszą rocznicę śmierci śp. ks. prałata Józefa Szczypty.
Razem z biskupem Rakoczym przy ołtarzu stanęli m.in. ks. Stanisław Budziak - następca księdza Szczypty, który objął obowiązki proboszcza parafii po jego przejściu na emeryturę, a także ks. Stanisław Wójcik - trzeci, obecny proboszcz parafii, ks. prałat Stanisław Morawa - dziekan dekanatu Bielsko-Biała Wschód, pierwsi wikariusze ks. Szczypty - ks. Józef Pilch i ks. Stanisław Maślanka oraz bardzo liczni księża związani z parafią na Złotych Łanach, duszpasterzujący w parafiach dekanatu i księża emeryci.
Obecni i byli duszpasterze parafii św. Józefa, a także księża z dekanatu koncelebrowali Mszę św. za życie i dzieło śp. ks. Józefa Szczypty
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nie zabrakło sióstr ze zgromadzenia Córek Bożej Miłości z domu przy ul. Żywieckiej. Jak wyjaśniał młodszemu pokoleniu ks. Wójcik, to tam rodziła się wspólnota złotołańska - kiedy kościół był w budowie, kaplica sióstr służyła mieszkańcom Złotych Łanów za miejsce sprawowania sakramentów.
Wspominając ks. Szczyptę, biskup senior Tadeusz Rakoczy mówił: - Był on niezłomnym budowniczym kościoła na powstającym osiedlu robotniczym w Bielsku-Białej. Wraz z tutejszymi parafianami - wielu z was tu obecnych jest tego świadkami - wiele razy wyjeżdżał do PRL-owskich urzędów, aby uzyskać zgodę na budowę nowego kościoła i po jej uzyskaniu przez kilka lat, w trudzie i wyrzeczeniach, wznosił z wami tę świątynię. Wspierał go wydatnie ksiądz kardynał Karol Wojtyła, dziś św. Jan Paweł II, który często nawiedzał waszą wspólnotę, a jako papież pamiętał o niej w Watykanie. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, ile trzeba było poświęcenia, wiary, samozaparcia, rozlicznych talentów i cierpliwości, żeby temu podołać.
Ze wzruszeniem bp Rakoczy wspominał krakowskie lata studiów - ks. Szczypta był tylko rok wyżej od niego: - Zawsze niezwykle pracowity, otwarty i koleżeński. Fascynował nas swoją góralską prostotą i i mądrością. Jego wiara była niezwykle mocna i szczera - taka też pozostała przez wszystkie lata jego kapłańskiego życia. Ks. Józef był oddanym kapłanem Jezusa Chrystusa. Służył Bogu w Jego żywym Kościele, służył ludowi Bożemu. Był człowiekiem o dobrym sercu i mocnym charakterze, szczerze troszczącym się o powierzoną sobie wspólnotę.
Złote Łany pamiętają o swoim pierwszym proboszczu
Urszula Rogólska /Foto Gość
W ostatnich miesiącach życia ks. Szczypta doświadczył ciężkiej choroby, która nie pozwoliła mu już wrócić do sił i zdrowia.
- Pochowaliśmy go w rodzinnej ziemi, w Odrowążu Podhalańskim - przypomniał bp Rakoczy. - I tam dzisiaj udajemy się duchowo, by na jego grobie złożyć pocałunek wdzięczności. I tak jak dotykająca go i wyniszczająca choroba i śmierć poruszyły wiele serc, tak niechaj dzisiejsza rocznica, ale także następne, skłonią do dogłębnej refleksji nad naszym życiem, abyśmy i my powierzali je Chrystusowi, jak czynił to przez cale życie ksiądz proboszcz Józef.
Ks. Stanisław Wójcik, dziękując wszystkim za udział w Eucharystii, słowa szczególnej wdzięczności skierował pod adresem swojego poprzednika, ks. Stanisława Budziaka. Księżom nie było dane przekazać sobie parafii przy ołtarzu - kiedy ks. Wójcik przyszedł do parafii, ks. Budziak przebywał w szpitalu. W sobotę 27 lutego ich wspólna Eucharystia była symbolicznym dopełnieniem tego aktu. Jak mówił ks .Wójcik - stała się także przekazaniem dziedzictwa ks. Szczypty. Po tych słowach parafianie zgotowali swoim duszpasterzom gorącą owację!