Gościły w Muzeum św. Jana Sarkandra. - Po raz pierwszy, ale z pewnością nie ostatni! - zapewniają Hanna Blokesz-Bacza, kierownik Muzeum oraz historyk Wojciech Grzebielec, opiekun wystawy.
- Zabytki pokazane w Sarkandrówce to prawdziwe perły naszej przeszłości - nie mieli wątpliwości ani zwiedzający, ani organizatorzy wystawy zaprezentowanej w parafialnym muzeum w Skoczowie.
- Podczas inwentaryzacji parafialnych zabytków w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła odkryliśmy sporo cennych i starych zabytkowych ksiąg, dokumentów, szat liturgicznych. Nie da się pokazać wszystkich, ale staraliśmy się wybrać przynajmniej te najciekawsze - mówią Hanna Blokesz-Bacza, kierownik Muzeum św. Jana Sarkandra oraz historyk Wojciech Grzebielec, opiekun wystawy.
Jak zapowiadają, ze zinwentaryzowanych przedmiotów będzie można przygotować kolejne ekspozycje, które przybliżą dzieje Kościoła na tym terenie.
Autorzy wystawy przy zachowanych koronach i wotach z obrazu MB Skoczowskiej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Wśród eksponatów są m.in. XVII-wieczne księgi kazań i prace teologiczne, które należały do ks. Józefa Rużańskiego, skoczowskiego proboszcza sprzed dwustu lat. - To, że mimo pożarów całego miasta zachowały się tak stare księgi, jest prawie cudem - uważa Wojciech Grzebielec i podkreśla, że wiele z zachowanych ksiąg to polskie książki...
- Do niewątpliwych ciekawostek należy parafialna księga z ubiegłego wieku, w której zapisywano intencje odprawianych Mszy świętych. Pokazuje, jak z dnia na dzień, zaraz po przejściu linii frontu i opuszczeniu Skoczowa przez wojska hitlerowskie zapisy w języku niemieckim ustąpiły miejsca zapisom po polsku - wskazuje Wojciech Grzebielec.
Z historycznych kataklizmów pożarów ocalały też stare księgi...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Wzrok zwiedzających przyciągają wyszywane złota nicią stare ornaty i kapy ze złotego płótna, ale największe zainteresowanie wzbudzają odnalezione podczas inwentaryzacji pozłacane korony MB Skoczowskiej oraz Dzieciątka i srebrne wota dziękczynne.
- Zachowały się opowieści o tym, że kiedyś znajdowały się na obrazie Matki Bożej znajdującym się w kościele. Ale zdjęto je wiele lat temu i wszyscy uznawali, że już ich nie ma, a tymczasem zachowały się - i to chyba najciekawszy z odkrytych skarbów - podkreślają autorzy wystawy, która przypomniała sporo faktów z parafialnej przeszłości.
Tych, którzy do nie zdążyli zobaczyć wystawy, pocieszyć może zapowiedź, że "Skarby skoczowskiej fary" będą jeszcze do obejrzenia w Nocy Muzeów: 13 maja.