Niemal czterdzieści niezwykłych osób z całej Polski opanowało sale Zamku w Cieszynie. Na zaproszenie Wspólnoty Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem" i Inicjatywy Tato.Net ojcowie i ich nastoletnie córki wzięli udział w warsztatach "Tato&Córka - nowe spojrzenie".
- W domu tato ma czas na rozmowę z każdym z nas. Sprawuje się jako tato bardzo dobrze - uśmiecha się Magda. - Ale bardzo chciałam spędzić z nim więcej czasu. Tato jest bardzo dowcipnym, pogodnym człowiekiem. Sama rozmowa z nim tutaj - sam na sam - sprawiła, że odbieram ten czas jako wspaniały prezent.
Aż z Rzeszowa do Cieszyna na warsztaty przyjechali córka Marysia i tato Artur Berłowscy.
- Przyciągnęła mnie tematyka warsztatów - "polowałem" na nie od dwóch lat - mówi tato Artur. - Mamy trzy córki: Marysię, Zuzię i Różę. Bardzo chciałem tu przyjechać z najstarszą Marysią, żeby zrozumieć ten czas, kiedy zmienia się z dziewczynki w kobietę, żeby nasze relacje pogłębić, żeby umieć jej właściwie towarzyszyć w życiu, zrozumieć jej świat, jej sprawy i problemy. Mam nadzieję, że mi się to uda, mimo moich wad i braków pedagogicznych, że będę potrafił przygotować ją do dorosłego życia i bycia żoną, matką, a może - jeśli takie będzie jej powołanie - siostrą zakonną.
Mariusz Więcek z córką Magdą
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Ja odkryłam, że często decyzje taty, których nie rozumiałam, nie wynikają z jego złej woli, złośliwości, ale z… miłości do mnie - podkreśla Marysia. - Tata chce dla mnie jak najlepiej, choć ja na to patrzę zupełnie inaczej. Cieszę się, że w czasie warsztatów oboje zrozumieliśmy, że musimy więcej ze sobą rozmawiać
- Mam pięć córek. Z jedną z nich cztery lata temu pojechałem na warsztaty przygodowe - opowiada Rafał Lasek z Kluczborka. - Wtedy usłyszałem od niej: "Tato, to jest nasz pierwszy wyjazd, kiedy jesteśmy tylko we dwoje…". Jesteśmy w Domowym Kościele i do tej pory wszędzie jeździliśmy rodzinnie. Od tamtej pory wiedziałem, że będę jeździł już z każdą. I tak już jeździmy od czterech lat na warsztaty przygodowe Tato.Net i takie jak te dziś. Jestem tu z najmłodszą, Marysią. Wiem, że to jest dobra inwestycja w relacje taty i córki. Rok temu byliśmy we dwoje na kajakach. Oboje mamy to przekonanie, że warto taką formę spędzania czasu ze sobą kontynuować, warto robić to razem dalej.
Obiad tylko we dwoje - z tatą - to marzenie niejednej córki. W czasie warsztatów to możliwe!
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Bardzo chciałam tu przyjechać. Widziałam jak starsze siostry były zachwycone po każdym wyjeździe z tatą i nie mogłam się doczekać na swoją kolej! - mówi Marysia. - Tata jest fajny. Po prostu taki jest. Dla każdej z nas ma czas, a dla tej, która go akurat najbardziej potrzebuje - najwięcej.
Najbliższe warsztaty na terenie naszej diecezji Inicjatywa Tato.Net organizuje w Bielsku-Białej:
Szczegóły i zapisy na: www.warsztaty.tato.net
Więcej o cieszyńskich warsztatach - w papierowym "Gościu" bielsko-żywieckim nr 10.