- Wczoraj, kiedy po spotkaniu z dziećmi jechałem do domu, zatrzymał mnie nasz mały sąsiad, Mikołaj Sorkowicz i pyta: Księże, a dlaczego "Tydzień z Panem Bogiem" nie trwa dwa tygodnie? - uśmiecha się ks. Roman Sala.
- "Księże, robimy Tydzień z Panem Bogiem?" - to było jedno z pierwszych pytań jakie mi zadali oazowicze, kiedy przyjechałem tu, do Brennej w zeszłym roku - mówi ks. Michał Gajzler, wikary w parafii św. Jana Chrzciciela w Brennej Centrum. - Co roku, w pierwszym tygodniu ferii i letnich wakacji, razem z księżmi z parafii i wieloma darczyńcami przygotowują tydzień atrakcji dla dzieci, które nigdzie nie wyjeżdżają.
- "Tygodnie z Panem Bogiem", w duchu wychowywania dzieci i młodzieży św. ks. Jana Bosko, zapoczątkował tu kilka lat temu ks. Marcin Pomper. Przez kolejne lata tradycję kontynuowali kolejni księża razem z młodzieżą - zaangażowaliśmy się więc i my - dodaje ks. Roman Sala, obecny w parafii także od zeszłego roku.
Przez pierwszy tydzień ferii dzieci z Brennej spędzały czas wspólnie z młodzieżą oazową i księżmi wikarymi
Urszula Rogólska /Foto Gość
Każdemu tygodniowi patronuje wybrany święty. W tym roku został nim św. Filip Nereusz - uśmiechnięty święty, założyciel oratoriów dla najmłodszych, ubogich mieszkańców Rzymu.
Dzięki porozumieniu parafii, urzędu gminy i szkoły podstawowej w Brennej Bukowej, przez pierwszy tydzień ferii setka dzieci codziennie uczestniczyła w kilkugodzinnych zajęciach: zabawach, konkursach, rozgrywkach sportowych, przygotowanych dla nich niespodziankach. Uczyli się piosenek i tańców lednickich, poznawali życie św. Filipa Nereusza, razem uczestniczyli we Mszy św.
Codziennie dzieci miały zapewniony posiłek - kanapki (przygotowywane przez szkolne panie kucharki), pyszne ciasta, słodycze, jabłka i gorącą herbatę. Wszystkie zajęcia były nieodpłatne.
Ludzie niezwykle otwarci
Ks. Michał Gajzler razem z dwudziestką oazowiczów zajął się przygotowaniem atrakcji dla najmłodszych, a ks. Roman Sala wziął na siebie sprawy organizacyjno-logistyczne. Jak sam mówi, nie było to zadanie trudne:
Michał Mueller i Mikołaj Sorkowicz - uczestnicy ferii parafialnych w Brennej
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Mieszkańcy parafii i przedsiębiorcy, to ludzie niezwykle otwarci. Na organizację ferii złożyli swój dar serca do skarbonek przed kościołem. Właściciele cukierni "Bajka" zapewnili dzieciom codziennie swoje wypieki, w chleb zaopatrzyła nas piekarnia "Bethlehem", a sklep "Wiarus" - w inne produkty żywnościowe. Finansowo wsparł nas urząd gminy, niespodzianki dla dzieci przygotował także proboszcz ks. Czesław Szwed.
- Do tego tygodnia przygotowywaliśmy się z ks. Michałem od listopada zeszłego roku - opowiadają oazowiczki Magda Moskała i Wiktoria Heczko. - Po każdym "Tygodniu z Panem Bogiem" dzieci pytają czy będzie następny, więc nie możemy ich zawieść. Ten czas to dla nas dużo przygotowań, opracowywania zabaw, konkursów, przygotowania piosenek, nauki tańców lednickich, scenek nawiązujących do życia naszego patrona, ale to też dla nas bardzo dużo radości.