Bp Piotr Greger udzielił bierzmowania trzem osadzonym w cieszyńskim Zakładzie Karnym. Do tego dnia przygotowali ich członkowie cieszyńskich wspólnot ewangelizacyjnych z kapelanem więzienia o. Rafałem Kogutem OFM.
42-letni Marek, 31-letni Tomasz i 27-letni Michał - to trzech osadzonych w cieszyńskim Zakładzie Karnym, którym bp Piotr Greger udzielił sakramentu bierzmowania w więziennej kaplicy. Marek za swojego patrona z bierzmowania wybrał sobie św. Andrzeja Bobolę, Tomasz - św. Piotra, a Michał - św. Mateusza.
- Wierzę w Pana Jezusa i Ducha Świętego. Chciałem, żeby ten dzień był wyjątkowym w moim życiu - mówi Tomasz, który ma za sobą rok odsiadki. Nie wie jak długi wyrok jeszcze go czeka. Kolejna rozprawa jest jeszcze w toku. - Wybrałem za patrona św. Piotra. Mam dużo wolnego czasu, więc dużo czytam Pismo Święte i dużo o św. Piotrze już wiem. Mam też swój ulubiony fragment. Z Psalmu 23: "Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną"...
- Mam 42 lata i do tej pory wszystkie moje decyzje były zawsze błędne, zawsze wybierałem źle. Teraz powierzyłem wszystko Bogu. Wiem, że to akurat najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać - podkreśla Marek. - Wierzę, że Bóg mi pomoże, że pokaże mi dobrą drogę. Dlaczego św. Andrzej Bobola? Przyśnił mi się obrazek z jego podobizną...
Bierzmowanie w cieszyńskim zakładzie karnym
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Straciłem kontakt z Kościołem i Bogiem pięć lat temu, kiedy jeden ksiądz wyśmiał moje grzechy w konfesjonale. Tu wyspowiadałem się pierwszy raz od lat - mówi Michał. - Przybliżam się do Pana Boga bardziej niż na wolności. Jestem tu dwa lata. Zostały mi jeszcze trzy. Czekają na mnie mój tata i dwaj synowie... Dlaczego wybrałem św. Mateusza? Czytam dużo Pismo św. I historia Mateusza mi mocno podeszła.
Razem z bierzmowanymi w kaplicy byli obecni współwięźniowie, przedstawiciele służby więziennej i dyrekcji placówki, a także członkowie wspólnot: Szkoły Nowej Ewangelizacji "Zacheusz", Odnowy w Duchu Świętym i Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem", którzy w czwartki i piątki, razem z franciszkaninem o. Rafałem Kogutem, kapelanem więzienia, odwiedzają osadzonych z posługą modlitewną i ewangelizacyjną.
Wśród odwiedzających więźniów są przychodzący tu regularnie: Bartłomiej Kukuczka, Stanisław Machej, Bertrand Bisch i Jerzy Żoch. Bartłomiej i Jerzy byli świadkami bierzmowanych.
Mszę św. koncelebrowali wraz z bp. Gregerem i o. Kogutem ks. Jacek Gracz, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny, na terenie której znajduje się więzienie oraz ks. Sławomir Zawada, kapelan księdza biskupa.
W więziennej kaplicy w Cieszynie bp Piotr Greger udzielił bierzmowania trzem osadzonym
Urszula Rogólska /Foto Gość
Właściwy wybór
Tłumacząc kandydatom do bierzmowania istotę tego sakramentu, bp Greger mówił: - Chrystus w tym sakramencie jeszcze bardziej człowieka jednoczy, jeszcze mocniej go wiąże ze sobą, z tajemnicą swojej miłości, która jest przepełniona miłosierdziem. Bierzmowanie - i po to je przyjmujecie, aby otrzymać pełnię Ducha Świętego, wraz z Jego darami - ma jeszcze bardziej rozjaśnić nasz rozum i umocnić naszą wolę - czasem słabą - po to, abyśmy gdziekolwiek żyjemy, potrafili być ludźmi zawsze w pełni odpowiedzialnymi. A odpowiedzialność mierzy się umiejętnością właściwego wyboru.
Bp Greger podkreślił, że duchowej pieczęci, otrzymanej w sakramencie bierzmowania nie tracimy nawet popełniając największy grzech. - To jest jeszcze jeden jeden przejaw tego, że Bóg w swoich znakach sakramentalnych jest przede wszystkim bogaty w miłosierdzie. I dzisiaj ten Bóg miłosierny, przychodzi tutaj do Cieszyna, za mury zakładu karnego, bo tu żyją ludzie, którzy dalej są wierzący bez względu na to, co w życiu zrobili i dlaczego odbywają zasłużoną karę. Pan Bóg was nie opuścił. Poczytajcie dokładnie Ewangelię. Bóg nie odrzuca nigdy żadnego człowieka, szanuje go, bo jest człowiekiem, ale też skłania do refleksji. Bo to nie jest zgoda na grzech.
Bp Greger przypomniał, że kandydaci przyjmują bierzmowanie w czasie, kiedy cały Kościół przeżywa Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia - a miłosierdzie Boże jest bezgraniczne, jest silniejsze od grzechu i poradzi sobie z każdą ludzką nieprawością.
Na zakończenie uroczystości biskup wręczył bierzmowanym egzemplarze Pisma Świętego. - To dar jednej ze wspólnot z Opolszczyzny, który do nas przywiózł Darek - mężczyzna nawrócony w więzieniu w Strzelcach Opolskich, którego tu zaprosiłem ze świadectwem - mówi o. Rafał Kogut.
Razem z bierzmowanymi we Mszy św. uczestniczyli także inni osadzeni
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ludzie poranieni
O. Kogut wraz z grupa mężczyzn odwiedza więźniów w czwartki i piątki, a raz w miesiącu także w niedzielę. Współpracownicy o. Koguta przygotowali osadzonych do przyjęcia sakramentu bierzmowania po raz trzeci.
Spośród 400 więźniów, w spotkaniach uczestniczy około 25 osób. Zawsze mają okazję do spowiedzi, uczestnictwa w Eucharystii, katechezie głoszonej przez o. Rafała i spotkaniu w małych grupach dzielenia.
- To także czas na indywidualną rozmowę i modlitwę o uzdrowienie, bo większość z nich, to ludzie głęboko poranieni. Niosą ten bagaż od dzieciństwa. To, że tutaj się znaleźli, to też z reguły konsekwencja tej przeszłości - mówi o. Rafał. - Pan Bóg ich realnie dotyka. Jest grupa mężczyzn. która tego autentycznie doświadczyła i doświadcza. Staram się ich także motywować do nauki, do pracy, do realnej zmiany ich życia, ich codzienności.
W Roku Jubileuszu Miłosierdzia, więźniowie w każdej celi otrzymali obrazki Jezusa Miłosiernego z zaproszeniem do udziału w spotkaniach. Krążą wśród nich trzy egzemplarze "Dzienniczka", które przyniósł im tu ojciec Rafał.