Wzruszali i bawili do łez. Oazowicze z parafii św. Franciszka z Asyżu w Bielsku-Białej, razem z ks. Piotrem Niemczykiem, 16 i 17 stycznia zaprosili do kościoła parafialnego na emocjonującą wyprawę do Betlejem. W spektaklu wystąpiło siedemnaścioro aktorów, w tym ks. Piotr w roli Heroda i diakon Przemysław Gorzołka jako królewski hetman. Widzowie obserwowali komiczny wyścig pasterzy i mędrców do betlejemskiej stajenki, trzymającą w napięciu rozmowę Heroda z Szatanem i rozterki hetmana, który nie potrafił przyjąć rozkazu zamordowania nowo narodzonego Króla.

Kiedy hetman przybywa do stajenki z mieczem, pasterze – którzy nagle okazują się agentami z ekipy Jamesa Bonda – chcą zakończyć jego ziemski żywot. Serce hetmana jest jednak pełne skruchy. Ratuje go Matka Boża. A koniec Heroda jest łatwy do przewidzenia – pomocnicy Szatana szykują patelnię… – Pomysł przygotowania jasełek wyszedł od animatorów i wszyscy przyjęli go entuzjastycznie – mówi ks. Piotr Niemczyk. – Choć oczywiście najtrudniej było tym, którzy nie identyfikują się z odtwarzaną przez siebie postacią.Spektakl nie odbyłby się bez pomocy rodziców, a także Piotra Bukowca, który zadbał o nagłośnienie i oświetlenie, Szymona Więcaszka, odpowiedzialnego za muzykę, i Grzegorza Matejki, który przygotował misterną stajenkę. Wśród widzów był także ks. Jerzy Matoga, proboszcz wapienickiej parafii.

Dziękował aktorom za ich wysiłek: – Myślę, że to jeszcze jeden pomysł, aby nas zachęcić do nowego budowania naszej relacji z Jezusem, który przyszedł na świat, by zbawić, uratować każdego z nas. Więcej o widowisku w tekście „Ludzie Jamesa Bonda w Wapienicy” na: bielsko.gosc.pl.