Do żywej szopki, która znów stanęła przed Bożym Narodzeniem obok sanktuarium św. Barbary, ustawiają się w długiej kolejce tysiące gości, najczęściej całymi rodzinami.
Tak jest co roku. Najpierw przez wiele tygodni trwają przygotowania bezpiecznych zagród dla zwierząt. Tuż przed Wigilią pojawiają się same zwierzęta: od drobnego ptactwa domowego przez gołębie, egzotyczne pawie po afrykańskie strusie.
Ptactwo gromadzi się w wolierze wokół figury św. Franciszka. W zagrodach i klatkach są także króliki, baranki, kozy, sarny, alpaki, osiołek, kucyk, huculskie konie i ulubieniec: wielbłąd Czesio. Zwierzętami opiekują się członkowie Bractwa św. Barbary i chętni parafianie. W środku, przy żłóbku wymoszczonym siankiem, stoją figury Matki Bożej i św. Józefa. Najmłodsi chętnie podchodzą, by pogłaskać Dzieciątko, a rodzice mają okazję opowiedzieć dzieciom o Betlejem. Robią to mieszkańcy okolicy i goście z różnych stron Polski, bo wieść o strumieńskim Betlejem rozeszła się już szeroko. – Serdecznie zachęcamy do odwiedzania Świętej Rodziny. W środę 6 stycznia od 14.00 do 16.30 zaplanowaliśmy spotkanie z Trzema Królami. Będą jasełka, występy dzieci i góralskiej kapeli, a także gorący poczęstunek. Uroczyste pożegnanie żywej szopki z pokazem sztucznych ogni odbędzie się 10 stycznia o 18.00 – zaprasza proboszcz ks. prał. Oskar Kuśka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się